Bez kategorii

Kolekcja Krainy Bugu – „Czarna rzeka” Stanisława Baja

Przez cztery kolejne wydania “Krainy Bugu” będziemy prezentować Państwu obrazy olejne prof. Stanisława Baja, powstałe w ramach najnowszego cyklu zatytułowanego “Czarna rzeka”. Bug pod pędzlem tego wybitnego artysty, portretującego nadbużański pejzaż i ludzi stąd, zyskuje metafizyczną głębię. Mamy zaszczyt i szczęście być świadkami tego osobliwego spotkania artysty z rzeką i jego świętej z nią rozmowy…

“Stanisław Baj nie maluje z innego malarstwa” – czytamy w eseju Wiesława Myśliwskiego,wielkiego pisarza i przyjaciela malarza. “On maluje ze swojej ziemi, najogólniej mówiąc. Dlatego jego malarstwo jest nieporównywalne, nie da się go nagiąć do jakichś wzorów, nie da się go nagiąć do jakichś inspiracji, którymi byłyby inne obrazy, inni malarze. W każdym niemal jego obrazie narzuca się samodzielność widzenia tej swojej ziemi albo, mówiąc jeszcze inaczej, świata poprzez swoją ziemię. Jego pejzaże są przykładem syntezy malarskiej, chciałoby się powiedzieć, to czysta malarskość, w której elementy realistyczne podporządkowane są malarskiemu uniwersum. Rzeka jest wodą, światłami wody promieniującymi ze wszystkich poziomów jej głębokości, cieniami tej wody, ruchem wody, zwłaszcza w obrazach z ostatniego okresu. To są już metafizyczne pejzaże ziemi. Pierwsze jego obrazy czerpały jeszcze z konwencji realizmu, niosły elementy obyczajowe, sytuacyjne, sceniczne nawet. Natomiast portrety – które stanowią drugi nurt malarstwa Baja – wymówiły dość szybko wierność modelowi, zmierzając ku syntezie twarzy ludzkiej. Jego pociągnięcia pędzla stają się zamaszyste, często brutalne, a model wydaje się spełniać rolę już tylko pretekstu, jego twarz, malowana nie tyle pędzlem co rzeźbiarskim dłutem, traci charakterystyczność na rzecz formy. Od czasu do czasu spotykamy się ze Stasiem i rozmawiamy sobie o tym czy tamtym. Myślę, że mamy po prostu zbliżone poglądy na to, gdzie rodzi się sztuka, jak rodzi się, do czego powinna zmierzać. Zawsze uważałem, podobnie jak on, że sztuka musi czerpać z konkretnej, lecz własnej przestrzeni, z losów znanych nam ludzi, z ich często banalnego czy wręcz pospolitego doświadczenia. I zmierzać ku uniwersum. Nie ma sztuki jako takiej, która rodziłaby się z niczego. Nawet najbardziej abstrakcyjna sztuka ma swoje zakorzenienie i swoje źródło w konkretnej rzeczywistości, w dotkliwości naszego bytu”.

“W pejzażu Stanisław Baj jawi nam się jako artysta, który spełnił swoją powinność i obowiązek ocalenia przed zapomnieniem odchodzącej epoki. Płynącą rzekę, temat pełen symbolicznych konotacji, Baj maluje tak, jakby przeglądał się wciąż na nowo w jej lustrze. W odróżnieniu od pracy nad portretem, w którym – poza warstwą formalną – ważne jest oddanie podobieństwa i charakteru osoby portretowanej, malując rzekę, Baj daje wirtuozerski koncert możliwości malarskiej materii. Jest to także rodzaj ciągłego dialogu z naturą, wręcz obsesyjna fascynacja żywiołem. Niekiedy wizerunki te oscylują w granicach klasycznego przedstawienia tematu, częściej jednak artysta prowadzi nas w świat walki żywiołów, nadając obrazom charakter niemal abstrakcyjny. Baj maluje tak, jak gdyby miał świadomość, że z każdym kolejnym wizerunkiem płynącej rzeki upływa czas ludzkiego istnienia. To malarstwo błysków na tafli wody, metafizyki chwili, nostalgii, ale także w pewnym sensie świadectwo pogodzenia się z losem i akceptacji przemijania”

(Dr hab. Tomasz Malinowski, prof. ASP, we wstępie do katalogu „Czarna rzeka”, wydanym przez ASP, Warszawa 2017)

Notka biograficzna
Prof. Stanisław Baj, ur. 1953, Dołhobrody nad Bugiem na Podlasiu, absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie (1972–1978), pod kierunkiem profesorów: Michała Byliny, Jacka Siennickiego i Ludwika Maciąga. Dyplom z wyróżnieniem uzyskał w pracowni prof. Ludwika Maciąga. Od 1982 jest pracownikiem dydaktycznym Wydziału Malarstwa ASP w Warszawie. W latach 2006–2013 prorektor do spraw studenckich Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.

Przejrzyj zawartość Więcej
Chcę kupić ten numer Zamów