Sztuka

Energia znad Bugu

Maluje w sposób poruszający, nie fotograficzny. Dosłowność należy się zdjęciom, nie obrazom. Pejzaż przefiltrowuje przez siebie i aktualny stan ducha, choć barwy zwykle wybiera ciemne. Bartosz Musiej, uczeń malarza ziemią Antoniego Wróblewskiego, znawców zachwyca kreską, a amatorów głębią, o której mówi, że inspirowana jest energią znad Bugu. Jego twórczość jest nienazywalna, a przynajmniej sam nie zabrał się jeszcze za szukanie dla niej definicji. Wie tylko, że w jego sztuce ważne są emocje. Odbiorca ma je czuć.

– W sztuce chodzi o to, żeby komuś zabiło serce – tłumaczy. Nie może nadziwić się uwagom, że jego obrazy są smutne ze względu na stonowane barwy. Krytykom odpowiada przewrotnie: – Obraz może się nie podobać, można powiedzieć, że robi nam się od niego smutno, ale to dobrze. To znaczy, że coś w nas porusza. Przecież człowiek czasami sam nie rozumie, co dla niego znaczy „smutno” – dowodzi. Barwy wybiera instynktownie.

Dziwnie by się czuł, gdyby nagle kazano mu malować w pomarańczach, czerwieniach, żółciach. Choć ostatnio ma ochotę na eksperyment. – Jeśli miałbym malować w kolorze, wybrałbym pewnie barwy wyjątkowo soczyste, wręcz jaskrawe. Ostatnio coraz wyraźniej widzę siebie w takim repertuarze – żartuje.

Maluje nad Bugiem, bo tam najłatwiej o energię. W domu w Mierzwicach, w którym przebywa niemal równie często, jak w tym siedleckim, czuje się najlepiej. Życie biegnie tu inaczej niż w mieście i nastraja do szukania inspiracji.

Jak każdy artysta, Bartosz Musiej ma swoje ulubione pory. Kiedyś mógł malować bez względu na aktualne położenie Ziemi wobec Słońca. Dzisiaj wena przychodzi wieczorem, kiedy dzieci już śpią, albo w ciągu dnia, gdy są w szkole.

Tylko nad Bugiem, podczas pleneru w Platerowie czy w letnim domu, natchnienie nie trzyma się planu lekcji. To czas powrotu do korzeni, praca z mistrzem Antonim Wróblewskim, dzięki któremu nastoletni Musiej odkrył swoje powołanie. Wspomnienia, żarty, ale i bezcenne pochwały ze strony mistrza.

Kolejną, po malarstwie i grafice, dziedziną, w której się realizuje, jest fotografia. I tutaj nie wystarczają mu proste funkcje automatu. Fotografią przemawia do odbiorcy podobnie jak obrazem. Na zamówienie projektował strony internetowe, grafikę użytkową. Przyjmował zlecenia od wielu firm. Teraz jednak stara się poświęcić głównie sztuce, bez rozmieniania się na komercję.

Bartosz Musiej
/rocznik 1972/
/malarz, grafi k warsztatowy/
/grafi k użytkowy/
/artysta fotograf/
/mieszka w Siedlcach/

Wystawy w Polsce:
Warszawa, Galeria na Emporach,
Siedlce, Galeria Akademicka,
wystawa grafiki – Chlewiska,
Poplenerowa wystawa w Domu Pracy
Twórczej Reymontówka
Sztum, Galeria na Zamku
Malbork, Galeria Malbork,
Siemiatycze, Miejski Ośrodek Kultury

Wystawy zagraniczne:
Szwecja, Francja,
Stany Zjednoczone, Ukraina

Tekst: Katarzyna Karczewska i Karolina Kowalska, zdjęcia: Michał Rząca

Przejrzyj zawartość Więcej
Chcę kupić ten numer Zamów