Miejsca

Neogotycki pałac w Patrykozach

Pałac w Patrykozach jest wyjątkową budowlą, niespotykaną gdzie indziej na terenie Podlasia. Jego wieżyczki, pinakle, sterczyny, wyłaniające się z porannych mgieł unoszących się ponad nadrzeczną równiną, budzą zdziwienie i urzekają swoją bajkową scenerią.

Miejsce 

Pierwszym dobrze znanym właścicielem wsi Patrykozy, leżącej w odległości 8 kilometrów od drogi biegnącej z Siedlec do Sokołowa Podlaskiego, był Teodor Kajetan Szydłowski (1714–1792) herbu Lubicz, sędzia grodzki warszawski, kasztelan mazowiecki w latach 1768–1779, rotmistrz Kawalerii Narodowej, chorąży ziemi warszawskiej, wojewoda płocki w latach 1779–1791, żonaty trzykrotnie. Jego syn z drugiego małżeństwa – z Teresą Witkowską (1722–1778) herbu Nowina – Adam Jakub odziedziczył Patrykozy i starał się stworzyć tam dobrze prosperujący majątek. Przeszkodziła mu w tym działalność polityczna, niezbyt zresztą chwalebna. Był bowiem nie tylko starostą mielnickim i marszałkiem ziemi mielnickiej, ale też targowiczaninem, ponoć płatnym agentem rosyjskim na sejmie grodzieńskim w 1793 r., pieczeniarzem na dworze Stanisława Augusta Poniatowskiego, gdzie pełnił funkcję królewskiego szambelana, co zapewne umożliwiała mu jego siostra Elżbieta (1749–1810), kochanka i domniemana morganatyczna żona ostatniego króla Polski.

Budowa pałacu

Adam Jakub Szydłowski (1747–1820) ożenił się w grudniu 1785 r. z Wiktorią Marianną Antoniną Kuczyńską (1759–1840) herbu Ślepowron i miał z nią trzech synów i jedną córkę. Najstarszy z synów, Teodor Karol Leon (1793–1863), odziedziczył Patrykozy. Nim zajął się tym majątkiem, wstąpił do armii napoleońskiej jako szeregowy żołnierz, bił się w 1813 r. pod Lipskiem u boku księcia Józefa Poniatowskiego, będąc jego adiutantem, i był tam trzykrotnie ranny. Walczył w powstaniu listopadowym w stopniu generała, a po jego upadku wycofał się z życia publicznego i osiadł w Patrykozach.

Nie było tam siedziby godnej generała, więc postanowił ją zbudować. Najpierw polecił usypać na podmokłym terenie wzgórze i poprowadzić do niego długą rampę na ceglanych arkadach, obsadzoną szpalerem grabów, a potem zatrudnił architekta, żeby zaprojektował mu na tym wzgórzu nie byle jaką siedzibę. Tym architektem był Franciszek Jaszczołd (1808–1873), twórca takich budowli jak pałac Pusłowskich w Mereczowszczyźnie czy Kuczyńskich w Korczewie.

 

Na planie dwóch prostokątów ustawionych prostopadle do siebie i połączonych ćwierćkolem wzniesiono w latach 1832–1843 neogotycką budowlę, złożoną z nieregularnych brył, o różnej wysokości i odmiennym zadaszeniu. I z mnóstwem sterczyn, pinakli, wieżyczek, ostrych szczytów, i z okrąglutką basztą mieszczącą kaplicę z pięknym sztukateryjnym sklepieniem oraz czworoboczną wieżą, wznoszącą się na wysokość 25 metrów i zwieńczoną tarasem, z którego rozciągał się widok na całą okolicę.

Najefektowniej wyglądała elewacja frontowa. Jej środkowa część została półkoliście cofnięta w głąb, natomiast odpowiadający jej fragment elewacji ogrodowej otrzymał kształt wypukły. W północno-wschodniej elewacji znalazły się wnęki arkadowe zwieńczone sterczynami i pinaklami, natomiast w dwukondygnacyjnej części południowej usytuowano na parterze całkowicie przeszkloną oranżerię, a pomieszczenie ponad nią otrzymało rząd ostrołukowych okien z dekoracją maswerkową.

Pałacowe komnaty otrzymały również wyszukany wystrój. Marmurowe kominki, pięknie ozdobione piece, bogate sztukaterie, sufitowe rozety, korkowe wykończenie ścian, wyrafinowana stolarka drzwi i okien mogły zachwycić każdego.

Wokół pałacu wyrósł kilkunastohektarowy park krajobrazowy z oczkami wodnymi i kanałami, do których doprowadzono wodę z płynącej w pobliżu rzeczki, będącej dopływem Liwca. Romantyczny charakter powstałym ciekom wodnym nadały przerzucone nad nimi malownicze mostki. Peryferyjną część parku przeznaczono na zwierzyniec, w centralnej wzniesiono ogrodowe pawilony i altany.

Cały artykuł w aktualnym numerze Krainy Bugu (numer 25).

Przejrzyj zawartość Więcej
Chcę kupić ten numer Zamów