Turystyka

Horodło i okolice

"Spacer skrajem Polski"

Horodło i jego okolice to wymarzone miejsce na wypoczynek dla wszystkich spragnionych ciszy, spokoju i kontaktu z przyrodą. Ogrom przestrzeni, jaki można tutaj poczuć, na początku nieco przytłacza, ale już po chwili sprawia, że organizm zaczyna odpoczywać. Obficie ukwiecone nadbużańskie łąki, Strzelecki Park Krajobrazowy, ciekawa historia oraz wysunięty najdalej na wschód kraniec Polski – takie atrakcje czekają na każdego, kto zechce się tutaj zatrzymać.

Pogranicze dwóch historycznych krain: Polesia i Wołynia, do którego prowadzą dwie główne drogi: wojewódzka 816 oraz krajowa 74 z Zamościa. Region słynie zsielskiego, rolniczego charakteru, bardzo niskiej gęstości zaludnienia, nieskazitelnie czystego środowiska, pięknych lasów oraz nieznacznie przekształconego krajobrazu i wielu zabytków. O wybitnych walorach przyrodniczych obszaru stanowią utworzone tutaj formy ochrony środowiska przyrodniczego: Nadbużański Obszar Chronionego Krajobrazu, utworzony w 1997 r., i Strzelecki Park Krajobrazowy wraz z otuliną, utworzony 33 lata temu, by chronić bogactwo Strzeleckich Lasów oraz fragmentu doliny Bugu. Strzelecki Park Krajobrazowy zajmuje powierzchnię ponad 11 tys. ha, a w jego drzewostanie dominują sosny i dęby z niewielkim udziałem brzóz, jesionów, olsz, lip i modrzewi. Aż 35 gatunków roślin występujących na terenie parku objętych jest ochroną całkowitą.

Koniecznie należy odwiedzić tutejsze rezerwaty przyrody: leśny „Liski”, utworzony w 1978 r. dla zachowania drzewostanu dębowego oraz dębowo-sosnowego naturalnego pochodzenia, i faunistyczny, starszy o 3 lata rezerwat „Siedliszcze”, z zachowanymi stanowiskami łęgowymi orlika krzykliwego oraz fragmentem lasu grądowego o naturalnym charakterze. Strzelecki Park Krajobrazowy został uznany za ostoję ptaków o znaczeniu europejskim, a to za sprawą tutejszego wiekowego drzewostanu, w którym schronienie znajduje wiele bardzo rzadkich ich gatunków. Na amatorów birdwatchingu czekają takie okazy, jak: dzięcioł czarny, muchołówka mała i białoszyja, jarząbek, dzięcioł średni, bocian czarny i wiele innych. Zachwycają tutejsze bujne łąki, powstałe w wyniku odlesiania rzecznych dolin, gdzie można spotkać wiele wspaniałych okazów roślin łąkowych, wśród których na uwagę zasługuje zwłaszcza niezwykle rzadki groszek szerokolistny, w Polsce występujący zaledwie na kilku stanowiskach. Na terenach podmokłych i w pobliżu wodnych zbiorników Lasów Strzeleckich można spotkać zagrożonego wyginięciem żółwia błotnego, będącego jednym z najrzadszych gatunków w skali całej Europy. Tutejsze lasy to także miejsce urzędowania przelatki maturny – motyla, który występuje tutaj bardzo licznie, oraz ssaków, takich jak: bobry, wydry i nietoperze. Idealnym sposobem, by poznać bliżej uroki parku, jest wyprawa jednym z dwóch oznakowanych pieszych szlaków lub Nadbużańskim Szlakiem Rowerowym.

Tajemnice Dubienki

Zwiedzanie regionu warto rozpocząć od niepozornej miejscowości Dubienka, znajdującej się na północnym skraju Strzeleckiego Parku Krajobrazowego nad rzeką Wełnianką. Historia tej osady sięga roku 1472, wiadomo również, że przez Dubienkę, która była ważnym ośrodkiem handlu oraz szkutnictwa i gdzie znajdował się także port rzeczny, przebiegał szlak handlowy, nazywany Drogą Królewską. W Dubience znajduje się zabytkowy kościół pw. Świętej Trójcy, wybudowany w stylu barokowym w roku 1885. We wnętrzu świątyni możemy podziwiać ołtarz główny, pochodzący z II połowy XVIII w., przeniesiony do Dubienki z Radecznicy, z pięknym obrazem Matki Bożej z Dzieciątkiem. Boczne ołtarze, wykonane także w stylu barokowym, zdobią obrazy z wizerunkami śś. Antoniego, Mikołaja i Józefa oraz Zwiastowania. Na uwagę zasługuje także wzniesiony w latach 1904–1905 ratusz oraz kilka zabytkowych domów wybudowanych w II połowie XIX w., a także interesująca, zatopiona w zieleni, wzniesiona w stylu bizantyjsko-ruskim cerkiew z elewacją z czerwonej cegły.

Śladami polsko-litewskiej przyjaźni

Sercem regionu jest miejscowość Horodło o bardzo bogatej przeszłości. Pierwsze informacje o niej pochodzą z 1287 r., a prowadzone na tym terenie wykopaliska wskazują na istnienie grodu już w wieku X. Z racji swego położenia Horodło było przedmiotem wielu walk i wielokrotnie przechodziło z rąk polskich do rąk litewskich. Najważniejszym wydarzeniem, które miało tutaj miejsce, było jednak zawarcie słynnej polsko-litewskiej unii.

W 1413 r. na zamek w Horodle wraz z królem Władysławem Jagiełłą przybyli przedstawiciele najznakomitszych polskich rodów, do króla dołączył wielki książę litewski Witold wraz z przedstawicielami głównych litewskich rodów bojarskich. Dokładnie 2 października podpisana została unia polsko-litewska, potwierdzająca wolę obydwu narodów, by zacieśniać wzajemne stosunki przy jednoczesnym zachowaniu swojej odrębności. Zamek, na którym doszło do tego spotkania, został niestety zniszczony przez Szwedów w 1706 r., wiadomo jednak, że znajdował się on w miejscu nazywanym Wałami Jagiellońskimi, gdzie do dzisiaj można podziwiać to, co po nim zostało.

Dziesiątego października 1861 r. pod ­Ho­rodłem odbyła się manifestacja nazwana Zjazdem Jedności Rzeczypospolitej Obojga Narodów, w której udział brało kilka tysięcy – przybyłych z całej Rzeczypospolitej – osób różnych wyznań i stanów, chcących uczcić 448. rocznicę zawarcia unii horodelskiej. Wydarzenie zostało przypieczętowane usypaniem kopca i postawieniem na nim drewnianego krzyża, który carskie władze nakazały zniszczyć zaraz po zakończeniu uroczystości. W roku 1924 kopiec został jednak odnowiony i podwyższony, a na jego szczycie ustawiono metalowy krzyż, formą przypominający pień drzewa, z którego wyrasta nowa gałąź w kształcie krzyża, będąca symbolem odradzającej się Polski.

Warto wspomnieć, że w Horodle zachował się dawny urbanistyczny układ przestrzenny z rynkiem w kształcie czworoboku i ulicami, które wychodzą z jego naroży. W centrum rynku znajduje się park, gdzie możemy podziwiać dwa dostojne posągi lwów, będące prawdopodobnie pozostałością po wspomnianym wcześniej, zniszczonym zamku. Na uwagę zasługuje także podominikański kościół parafialny pw. św. Jacka i Matki Bożej Różańcowej, wzniesiony w latach 1739–1758 z monstrancją z 1862 r. i złotym kielichem z roku 1604, a także dawna, prawosławna cerkiew pw. św. Mikołaja ze wspaniałym, pochodzącym z XVIII w., kunsztownie wykonanym, rokokowym ikonostasem.

Kierując się z Horodła na południe trafimy do Janek, gdzie w zabytkowej cerkwi, przeniesionej z Zawalowa, mieści się kościół Matki Boskiej Różańcowej z figurą Matki Bożej Fatimskiej w ołtarzu głównym oraz obrazami Matki Bożej Częstochowskiej i Jezusa Chrystusa w ołtarzach bocznych. W pobliskiej Wieniawce znajdują się pozostałości zespołu dworskiego, otoczone wspaniałym parkiem z połowy XIX w., zaprojektowanym w stylu modernistycznym, z imponującym widokiem na dolinę Bugu, do którego prowadzi aleja obsadzona wiekowymi lipami.

24°09’ E – prawdziwy wschód Polski

Sto trzydzieści trzy – tyle kilometrów należy pokonać z Lublina, aby znaleźć się w okolicy wsi Zosin, gdzie w ramionach rzeki Bug leży najdalej na wschód wysunięty kraniec Polski. Planując nietypową przechadzkę przy samej granicy należy wspomnieć o tym straży granicznej, która przeczesuje tutejsze zarośla w poszukiwaniu przemytników oraz nielegalnych imigrantów, i koniecznie zabrać ze sobą dowód osobisty, by ze spokojem delektować się wycieczką pośród szumiących traw i drzew. O tutejszych podróżnych na gapę krąży wiele anegdot i legend, należy zatem być przygotowanym na odrobinę absurdu pomieszanego ze zdziwieniem.

Będąc w okolicy Zosina warto skorzystać z okazji, by przeprawić się przez granicę i sprawdzić, co słychać na Ukrainie, lub odwiedzić znajdujący się w okolicy ekologiczny użytek z naturalnym, dwudennym jeziorem pochodzenia krasowego, zajmującym powierzchnię ponad 10 ha. Kacapka, bo tak nazywa się to interesujące miejsce, jest siedliskiem licznych ptaków chronionych i tym samym kolejną ważną ostoją ptactwa na tym terenie.

Ze Strzyżowa na… Księżyc

Kierując się z Zosina na zachód trafimy do Strzyżowa, gdzie znajduje się pałac Lubomirskich, pochodzący z II połowy XVIII w., wybudowany pierwotnie w stylu barokowym, a w roku 1836 przebudowany przez Ożarowskich, którym zawdzięcza cechy klasycystyczne. Po obu stronach budowli zobaczymy dwa pawilony wzniesione na planie ośmioboku, zwieńczone kopulastymi dachami – w zachodnim znajdowała się niegdyś kaplica, a wschodni służył za rupieciarnię. Pałac wznosi się na skarpie, z której rozpościera się widok na pobliskie łąki, a obszerny dziedziniec zdobi kulisty gazon oraz dwie parterowe oficyny z I połowy XIX w. Zaraz po wojnie zabytek trafił w ręce Wojsk Ochrony Pogranicza, służąc za siedzibę tej instytucji. Po przeprowadzonym w latach 60. remoncie pałac stał się własnością Cukrowni Strzyżów. Pomimo wielu remontów i zmian częściowo udało się zachować dawny wystrój wnętrz, a w niektórych pomieszczeniach można zauważyć charakterystyczne elementy rokokowe stiukowe.

W Strzyżowie warto zwiedzić również wybudowaną w 1817 r. dawną drewnianą cerkiew unicką pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, obecnie użytkowaną przez kościół rzymskokatolicki, w pobliżu której znajduje się także interesująca drewniana dzwonnica oraz drewniana plebania, wybudowana w 1925 r.

Strzyżów to także miejsce urodzin Mieczysława Bekkera, znanego polskiego inżyniera i naukowca. W roku 1961 NASA ogłosiło konkurs na pojazd, który byłby w stanie poruszać się po Księżycu. Mieczysław Bekker, dowodząc zespołem konstruktorów, opracował model pojazdu księżycowego – Lunar Roving Vehicle, wykonany przez General Motors we współpracy z zakładami Boeing. Techniczne rozwiązania, dzięki którym był on w stanie poruszać się po powierzchni Księżyca, są zasługą profesora Bekkera.

Śladami Stanisława Staszica

Kolejną wybitną postacią związaną z tym regionem jest ksiądz Stanisław Staszic – słynny działacz polskiego oświecenia, pisarz, publicysta, inicjator spółdzielczości. W roku 1816 założył on Towarzystwo Rolnicze Hrubieszowskie – fundację o charakterze spółdzielczym, której celem było szerzenie postępu i oświaty na polskiej wsi, opieka społeczna, a także poprawa warunków życia tutejszych chłopów. Na siedzibę fundacji wybrano znajdującą się w pobliżu Hrubieszowa miejscowość Dziekanów, gdzie do dziś można trafić na wiele pamiątek po Stanisławie Staszicu i jego fundacji. Przy wjeździe do wsi od strony Moroczyna znajduje się pomnik działacza, a nieco dalej, bo w centralnej części osady, stoi drewniany budynek, tak zwana zarządcówka, oraz murowana kuźnia. W Dziekanowie znajduje się także grobowiec Józefa Grotthusa, zmarłego w 1828 r. pierwszego prezesa Towarzystwa Rolniczego Hrubieszowskiego, i jego żony.

Ślady pałacowego życia

O fascynującej przeszłości tych ziem świadczą tutejsze tajemnicze i pełne uroku zespoły pałacowe, które przypominają o czasach dawnej świetności, i chociaż obecnie ich blask nieco przygasł, to warto je odwiedzić ze względu na otaczające je parki oraz na niezwykłą aurę, jaka w nich panuje. Na uwagę zasługuje zwłaszcza wzniesiony w II połowie XIX w. pałac w Czumowie, zaprojektowany przez dwóch włoskich architektów, obecnie znajdujący się w prywatnych rękach i odrestaurowywany. W czasie I wojny światowej w pałacu działał polowy szpital, a podczas kolejnej wojny zarówno pałac, jak i jego otoczenie były niszczone przez Rosjan i Niemców. Tuż po wojnie mieściła się w nim strażnica WOP, a następnie siedziba tutejszej szkoły. Obecnie w pałacu, za sprawą nowych właścicieli, organizowane są interesujące imprezy. Cztery kilometry na północ od tegoż majątku znajduje się wieża widokowa, z której można podziwiać spektakularny widok na całą okolicę.

Warto odwiedzić również dworski zespół otoczony parkiem w stylu krajobrazowym z wieloma wiekowymi drzewami, także pomnikowymi, znajdujący się w Hrebennem, a także dworski zespół w Kopyłowie, pochodzący z połowy XIX w., i w Stefankowicach, w otulinie Strzeleckiego Parku Krajobrazowego, z zachowanym parkiem i XIX-wiecznym budynkiem kuźni.

Na spotkanie z przygodą

Wielu wrażeń dostarczy wizyta w jednej z licznych tematycznych wiosek. Wioska „Na dzikim zachodzie” w Kułakowicach Pierwszych zaprasza na zderzenie kultury indiańskiej ze słowiańską w prawdziwej indiańskiej wiosce, gdzie będzie można wybrać się na poszukiwanie skarbów, tropienie zwierząt oraz zapoznać się bliżej z historią miejscowości i jej kulturą. W wiosce „Nasze podpałki lepsze niż chałki” w Ubrodowicach skosztujemy tradycyjnych podpałek i chleba oraz wielu innych potraw, a także nauczymy się wyrobu tradycyjnych ozdób oraz przyjrzymy się bliżej różnym zwierzętom domowym. Nie ominie nas także grzybobranie czy też udział w kulinarnej przygodzie: na własne oczy zobaczymy, jak powstaje masło, ser czy maślanka. „Einstein na łące” w miejscowości Stefankowice Kolonia przybliża ciekawskim niesamowite fizyczne i chemiczne zjawiska, w Moroczynie na odważnych czeka „Wioska strachów” z wiedźmami, diabłami i innymi strasznymi stworami, a Szpikołosy zapraszają do „Cudownego świata krasnali”, gdzie usłyszymy niejedną fascynującą opowieść. Będąc w Szpikołosach, koniecznie należy odwiedzić także dawną cerkiew greckokatolicką pw. Narodzenia Pana Jezusa.

Na zakończenie wyprawy warto u­dać się do miejscowości Matcze, gdzie w Nadbużańskiej Ciszy można skorzystać z dobrodziejstw rytuału w ruskiej bani lub posłuchać wspomnień tubylców o urokliwych pieśniach, które wiatr niegdyś przynosił zza Bugu…

tekst: Edyta Kondraciuk, zdjęcia: Kamil Oleksiuk

Przejrzyj zawartość Więcej
Chcę kupić ten numer Zamów