Pałac w Korczewie nazywany był przez długie lata „Perłą Podlasia”, dopóki nie zniszczyli go okupanci sowieccy i niemieccy, a w okresie PRL-u również sami Polacy. Na szczęście spadkobiercy prawowitych właścicieli odzyskali go po transformacji ustrojowej Polski w 1989 roku i czynią teraz wszystko, aby przywrócić mu dawną świetność.
Był rok 1401, kiedy książę mazowiecki, Janusz I, nadał niejakiemu Pretorowi położone na lewym brzegu Bugu vis-à-vis Drohiczyna korczewskie włości wraz z istniejącą już na nich osadą. Jej nazwa – Korczew – wzięła się od gęstych krzewów porastających tę okolicę, a które wówczas nazywano korczami. Od 1416 r. do początków XVI w. właścicielami tych dóbr byli Korczewscy, a po nich Hlebowiczowie, Wiesiołowscy, Chaleccy i Lewiccy. W 1712 r. od Stanisława Lewickiego, podstolego podlaskiego, kupił korczewski majątek Wiktoryn Kuczyński.
Czasy króla i królika
Wiktoryn Kuczyński (1668–1737), herbu Ślepowron, okazał się mężem niepoślednim. Kiedy kupował Korczew, był tylko podstarostą drohickim, ale wkrótce stał się kasztelanem podlaskim, niezwykle bogatym, zasobnym w liczne majątki, zajmującym się także handlem zbożem i drewnem, które spławiał Bugiem i Wisłą do Gdańska. Ze względu na to bogactwo, pozycję społeczną i pełnione funkcje nazywano go „Królem Podlasia”. Jak na króla przystało, zbudował dla siebie pałac – w Korczewie, w latach 1734–1736, według projektu Konceniego Bueni, nadwornego architekta Radziwiłłów.
Na niewielkim wzniesieniu wyrósł na planie litery U murowany, „z wytrwałej cegły postawiony”, budynek pałacowy, noszący cechy budowli barokowej. Jego środkowa część wznosiła się na dwie kondygnacje, skrzydła boczne były parterowe. Wysoki dach pokryła czerwona dachówka. Część centralną korpusu głównego zajmował obszerny, piętrowy westybul z galeriami, służący dla pomieszczenia okolicznej szlachty, przybywającej na organizowane przez Wiktoryna Kuczyńskiego i jego następców zjazdy. Ogrzewał go pokaźny kominek, znajdujący się przy lewej ścianie, przy prawej zaś łukowato biegnące dębowe schody prowadziły na piętro. Za westybulem znalazła się sala balowa, pokoje mieszkalne mieściły się w skrzydłach bocznych.
Po śmierci Wiktoryna Kuczyńskiego korczewski majątek odziedziczył najmłodszy spośród siedmiu jego synów, Leon Michał Maciej (1716–1777). Podobnie jak ojciec stał się szybko znanym politykiem. Pełnił urząd podkomorzego drohickiego, organizował konfederację barską na Ziemi Podlaskiej, był elektorem Stanisława Leszczyńskiego, a na sejm elekcyjny Stanisława Augusta udał się na czele dwustukonnej chorągwi. Nie miał jednak tak dużych wpływów jak ojciec, „Król Podlasia”, więc nazywano go nie królem, lecz „królikiem podlaskim”, być może dlatego, że zasłynął z częstych biesiad organizowanych w pałacu.
Kolejnym panem na Korczewie został syn Leona, Feliks Kuczyński (1750–1814), ostatni cześnik podlaski. On także nie stronił od działalności publicznej. Wprawdzie naraził się bardzo, popierając w 1792 r. targowiczan, ale zmazał szybko swój grzech, gdy przystąpił do insurekcji kościuszkowskiej na czele oddziału liczącego bez mała siedem tysięcy powstańców. Podobnie jak ojciec nie tylko zajmował się sprawami publicznymi. Pijackie uczty organizowane przez niego były jeszcze słynniejsze od tych ojcowskich. Nie tylko zapraszał gości na biesiady, ale sprowadzał ich też siłą, gdy uważał, że biesiadników jest zbyt mało. Kiedyś trafił w ten sposób na ucztę zakonny braciszek, a gdy wzbraniał się z wypiciem choćby jednego kielicha, wrzucono go do beczki z winem.


Do Pani na Korczewie
Ostatnim Kuczyńskim właścicielem Korczewa był syn Feliksa i Józefy z Butlerów, Aleksander Michał (1803–1858). Skupił on w swoich rękach olbrzymi majątek, będący nie tylko schedą po Kuczyńskich, ale także po Butlerach. Chociaż założył stadninę i zajął się hodowlą koni arabskich na dużą skalę, nie stronił od działalności publicznej i patriotycznej. Był oficerem i członkiem sztabu generała Chłopickiego podczas powstania listopadowego, a później szambelanem cesarskim i marszałkiem szlachty guberni podlaskiej. Ożenił się w 1834 r. z Joanną Wulfersówną, córką warszawskiego adwokata, i dla niej przebudował pałac, a na 35 hektarach urządził park.
Joanna Kuczyńska podczas jednego z pobytów w Paryżu wydała w 1863 r. za mąż swoją najstarszą córkę, Ludwikę, za Tadeusza hr. Ostrowskiego, herbu Rawicz. Stał się on tym samym właścicielem dóbr korczewskich, ale częściej przebywał w Paryżu niż w swoim majątku. Natomiast jego syn, Aleksander, osiadł w Korczewie i w 1893 r. ożenił się z 16-letnią Heleną Tyszkiewiczówną, która rok później urodziła mu syna Krystyna, następnego dziedzica Korczewa.
Podczas I wojny światowej pałac korczewski został uszkodzony i wymagał remontu, za który zabrał się Krystyn Ostrowski. Najpierw jednak, w 1918 r., ożenił się z Wandą Krafftówną, uzdolnioną malarką, córką zamożnego przemysłowca warszawskiego. Remont przeprowadzono, korzystając z rysunków Stanisława Noakowskiego, który zaprojektował wgłębny, dwukolumnowy portyk w elewacji frontowej, obszerny taras przed elewacją ogrodową, skasował żelazne balkony, a zegar w tympanonie zastąpił herbem Rawicz.
Kiedy wybuchła II wojna światowa, Krystyn Ostrowski opuścił kraj wraz z rodziną i osiadł w Londynie, gdzie pełnił funkcję przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych Rady Narodowej Rzeczypospolitej. Tymczasem pałac w Korczewie był niszczony przez okupantów, a po zakończeniu wojny również przez Polaków. Jego właścicielem stała się bowiem Gminna Spółdzielnia „Samopomoc Chłopska”, która urządziła w nim magazyn nawozów sztucznych, sklep i mieszkania dla robotników. Na szczęście córki Krystyna Ostrowskiego, Renata i Joanna Beata, wszczęły starania o odzyskanie rodowej siedziby, i po transformacji ustrojowej Polski udało się im odzyskać odziedziczoną własność. W 1994 r. rozpoczęły jej odbudowę – po śmierci Renaty Ostrowskiej w 2000 r. kontynuuje ją Joanna Beata Ostrowska-Harris. W 2004 r. założyła ona wraz z synem Aleksandrem Harrisem fundację „Pałac w Korczewie”, która ma na celu całkowitą odbudowę korczewskiego zespołu pałacowo-parkowego.
Tekst: Jerzy Samusik
Rycina: Leszek Kunicki
Artykuł pochodzi z 30. numeru Krainy Bugu
Wszystkie wydania w wersji papierowej dostępne są w naszym sklepie: www.krainabugu.pl/sklep