Wśród fotografów siedleckich Adolf Ganiewski (Gancwol) zajmuje szczególne miejsce, choć nie do końca znamy jego życiorys, do dzisiaj kryjący wiele tajemnic. Najważniejsza jest jednak bogata spuścizna w postaci liczącego się w kraju zbioru szklanych negatywów, pozytywów, mebli z atelier, dokumentów i innych pamiątek, które w swoich zbiorach posiada Muzeum Regionalne w Siedlcach.

Wywodził się z rodziny fotografów. Jego ojciec, Herman Ganc­wol, uwieczniał na zdjęciach architekturę Siedlec, a Adolf związał swe życie z tym miastem w 1895 r. i mieszkał tu aż do osiedlenia się w getcie w 1942 r. Natomiast inni jego krewni zostawili swój ślad w Mińsku Mazowieckim. Wiemy na pewno, że urodził się 27 grudnia 1870 r. pod nazwiskiem Gancwol. Około 1925 r. zaczął używać na swoich fotografiach stempla z nazwiskiem Ganiewski. W tym samym czasie zmienił wiarę na ewangelicką i ożenił się z Lucyną Emilią Gebel, młodszą o osiem lat wybranką wyznania rzymskokatolickiego. Nieznane są okoliczności tych życiowych zmian. Nie wiemy także, dlaczego przez pewien czas prowadził zakład pod trzecim nazwiskiem – od 1910 r. przez około dwa lata opatrywał fotografie podpisem „Jean Szymborski”.

Mimo asymilacji, spolszczenia nazwiska i w znacznym stopniu utraty kontaktu ze społecznością żydowską, poddał się prawdopodobnie idei ruchu pionierskiego. Jej celem było przygotowanie się do pracy na roli i sprostanie trudnym warunkom uprawy w Palestynie. W tym celu Adolf Ganiewski kupił posiadłość z piętrowym domem w Rybienku koło Wyszkowa nad Bugiem. Jednak z powodu braku czasu przyjeżdżał tam tylko w letnie niedziele. Odwiedzał rodzinę i wracał do pracy, której poświęcał się bez reszty. O tajnikach warsztatu wspominał jego adoptowany wnuk, Jan Galinowski:

„Chodził po atelier. Ustawiał ludzi, odległość, patrzył, przyglądał się, poprawiał. On był stale w ruchu. To był fotograf zawodowiec, fotograf artysta, który dbał o ułożenie każdego palca u ręki, nosa, twarzy. Kilka razy podchodził do obiektu, potem z daleka patrzył. Nie! Może tak. Może jeszcze inaczej. Przeciętny fotograf w tym czasie już by dziesięć zdjęć zrobił, a dziadek robił jedno. Te jego zdjęcia były wypracowane i dlatego miał klientelę. I zawsze dotrzymywał słowa. Jak powiedział klientowi, że zdjęcie będzie gotowe tego i tego dnia, o tej i o tej ­godzinie, to zawsze było. Zawsze czekało! Nie było przypadku, żeby zawiódł”.

Zainteresowania fotograficzne Ganiewskiego były bardzo szerokie. Z upodobaniem utrwalał na zdjęciach architekturę miejską, był obecny z aparatem na każdej ważnej uroczystości, portretował całe rodziny, uczniów, żołnierzy, parlamentarzystów, lekarzy… Wykonywał też portrety indywidualne. W jego zdjęciach przeglądają się cztery epoki: zabory, I wojna światowa, dwudziestolecie międzywojenne i początek II wojny światowej. Dzięki jego fotografiom wiemy, jak wyglądało ówczesne życie w Siedlcach i w innych miejscowościach Podlasia i Lubelszczyzny, jaka panowała moda i obyczaje. Ganc­wol odbywał też liczne podróże po regionie. Na zachowanych negatywach możemy doszukać się motywów m.in. z Janowa Podlaskiego, Białej Podlaskiej, Sokołowa Podlaskiego i powiatu, Leśnej Podlaskiej, Sarnak, Klimczyc, Korczewa i wielu innych miejscowości dawnej guberni siedleckiej. Fotograf bardzo dbał o swój warsztat i jakość zdjęć, dlatego nie narzekał na brak zamówień. Jego prace publikowano w prasie, okolicznościowych i urzędowych publikacjach. Jest również znany jako wydawca pocztówek, wyróżniających się szczególnym artyzmem. Jako dokumentalista perfekcyjnie rejestrował otaczającą go rzeczywistość. Miał naturę i temperament wręcz dziennikarski – był dociekliwym obserwatorem życia i kronikarzem bieżących wydarzeń.

Adolf Ganiewski (Gancwol) zajmował się nie tylko fotografią. Brał również czynny udział w życiu społecznym, politycznym i kulturalnym miasta. Był członkiem Siedleckiego Towarzystwa Wzajemnego Kredytu, oddziału Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego, Komitetu Obywatelskiego (1914), a w 1916 r. zasiadał w zarządzie Trzeciego (Spożywczego) Stowarzyszenia Współdzielczego. Rok później kandydował do rady miejskiej. W 1933 r. został członkiem Komitetu Okręgu Podlaskiego Polskiego Czerwonego Krzyża. Kierował też kinem „Światowid” (po wojnie „Sojusz”, przy ul. Pułaskiego), do którego zapraszał dzieci z ubogich rodzin na bezpłatne pokazy. Finansował także miejski sierociniec i fundował stypendia dla najzdolniejszych uczniów.

kwietnia 1942 r. został przez Niemców osadzony w siedleckim getcie i zamieszkał przy ul. Asłanowicza 38. Mógł jednak codziennie opuszczać dzielnicę żydowską i prowadzić swój zakład fotograficzny przy ulicy Sienkiewicza. 22 sierpnia 1942 r. został wywieziony do Treblinki, gdzie trzy dni później zginął, dzieląc los 17 tys. siedleckich Żydów. Po jego śmierci atelier fotograficzne aż do 1980 r. prowadziła wraz z mężem jego uczennica Ludmiła Rudecka. Unikatową kolekcję szklanych negatywów z zakładu fotograficznego Gancwola udało się uratować dzięki zaangażowaniu Mariana Wąsowskiego, pracownika muzeum.

fot. tytułowa: Maria i Stanisław Zaborowscy, właściciele majątku Zaborów koło Łysowa, z dziećmi: synem Antonim Ferdynandem oraz córkami Krystyną, Marią i Wandą

fot. 2. Stajnia Zegarowa stadniny koni w Janowie Podlaskim, przed 1915 r. Zbudowana w 1848 r. wg proj. Henryka Marconiego

fot. 3. Oficerowie rosyjscy 39 Narwskiego Pułku Dragonów w samochodzie marki De Dion Bouton 8HP z 1902 lub 1903 r. Fot. z 20.09.1905 r., najwcześniejsza ilustracja motoryzacji Siedlec

fot. 4. Pokaz samolotu potez VIII Zakładów Mechanicznych E. Plage & T. Laśkiewicz z Lublina na lotnisku (obecnie Błonia Siedleckie). Lata 1937–1939

fot. 5. Sztab 9 Dywizji Piechoty w Siedlcach z siedzącym w centrum dowódcą, gen. Franciszkiem Sikorskim. Lata 1927–1932

fot. 6. Prom na Bugu z handlarzami koni, płynącymi na jarmark do Ciechanowca, przed 1915 r.

fot. 7. Występ teatrzyku dzieci z Siedlec na stopniach nieistniejącego dworu w Klimczycach. Z lewej w tle również nieistniejąca oficyna. Kolonie letnie przed 1939 r.

fot. 8. Uroczystość poświęcenia i wręczenia sztandaru 22 Pułku Piechoty na placu obok kościoła pw. św. Stanisława BM. Za stołem z leżącym na nim sztandarem stoi ks. bp Henryk Przeździecki, obok marszałek Polski Józef Piłsudski. Siedlce, 3.11.1922 r.

fot. 9. Na tle browaru w Sarnakach stoją m.in. właściciel Józef Szummer, ks. Wacław Gąska i okoliczni ziemianie, przed 1913 r.

Tekst: Sławomir Kordaczuk
Zdjęcia: Archiwum Muzeum Regionalnego w Siedlcach

Artykuł pochodzi z 31. numeru Krainy Bugu

Wszystkie wydania w wersji papierowej dostępne są w naszym sklepie: www.krainabugu.pl/sklep