Mariusz Kalinowski
Zdjęcia: Mariusz Kalinowski Moje miejsce nad Bugiem. Szumin Materiał pochodzi z 28. numeru Krainy Bugu Wszystkie wydania w wersji papierowej dostępne są w naszym sklepie: www.krainabugu.pl/sklep
Mroźne kanu
Kiedy pierwsza zimowa noc tego roku dobiegała kresu i blask słońca, nieśmiało wspinającego się po grudniowym niebie, zwiastował nowy dzień, On wciąż zalegał w swoim barłogu tuż nad brzegiem leniwie płynącej rzeki. Sam do końca nie pamiętał, jak znalazł się w tym miejscu, ale przeczucie podpowiadało mu, że zna je od dawna. To pozwoliło mu na moment poczuć się bezpiecznie,...
Podróż za smakiem
To wcale nie jest mit, że im dalej na wschód, tym ludzie są bardziej otwarci i przyjaźni. Wiele osób myśli tak: „Nie znam języka, to zostanę w domu albo pojadę na wycieczkę zorganizowaną”. Przełammy się choć raz i spróbujmy samemu — mówi Jędrzej Majka, teolog i dziennikarz, autor książek podróżniczych i albumów, który odwiedził ponad 70 krajów świata. Większość ludzi, którzy wybierają...
Czapkę włóż!
Agnieszka Jackowiak i Maciej Filipczuk, kulturoznawczyni i muzyk, przekuli obserwacje z zagranicznych wojaży w biznes na rodzimym rynku. Świat pokazał im, że strój tradycyjny nie musi być związany tylko z ruchem folklorystycznym, może zaś być towarzyszem codzienności każdego z nas. „Wyjęli” więc z niego nakrycie głowy i „przenieśli” je do współczesności. I czują wzruszenie, kiedy wypatrzą w tłumie osobę w czapce marki Nomad...
Wełyja u beskidzkich Łemków
Dwa tygodnie po katolickich świętach Bożego Narodzenia, kiedy większość Polski powoli zapomina o świątecznych uszkach i makowcach, w Małastowie, małym miasteczku w Beskidzie Niskim, rodzina Pyrzów szykuje się do kolacji wigilijnej – Wełyji. Są Łemkami i tak jak około 1300 mieszkańców tego regionu święta Narodzenia Pańskiego obchodzą w obrządku wschodnim. Od samego rana po domu roznosi...
Skrawek do skrawka
Moja najcenniejsza rodzinna pamiątka to niewielka narzutka, którą uszyła babcia. Powstała z kawałeczków tkanin, resztek pozostałych po ubraniach, szytych dla wszystkich członków rodziny. Wzruszam się za każdym razem, gdy wydostaję ją z przepastnej szuflady, gdzie spoczywają rękodzieła obydwu moich babć. Kiedy patrzę na skrawki tkanin, połączonych ze sobą w jedną formę, wracają do mnie wspomnienia dawnych lat....
Tula
Pewnego dnia na łące pojawił się słoń.— Co się tak patrzysz? Słonia nie widziałaś? — burknął do krowy,która miała na imię Tula.— Nie, nigdy — zamuczała Tula. — Napatrzyłaś się już? No to lecę. Ale nie poleciał, bo kto to widział latające słonie. Jak chcesz, to możesz zostać — zaproponowała krasula. — A co niby miałbym tu robić? — zdziwił się słoń. — Będziemy sobie razem stać na łące i żuć trawę. — Tu?...
Nadbużański Kreminał, odcinek 7.
Ot i ja widać ruszył jak z kopyta, bo wiedział już, gdzie iść dalej. Jednostka! Moja, co ja w niej i był, jak młody był, a i później chodził, bo tam klijentów każdy z wioski i miał na nasz bimber. A i czasami oni sami i przyjezdżali do nas, ale wtedy tylko jakie znane. A jak sam, to i kto popad, tak i brał. Ot, niby i wojsko, czyli i porzondek jaki by miał...
Posłuchaj srebrnego głosu wody
Posrebrza, żeby zakraść się na drugą stronę rzeczywistości. Daje rzekom śpiewać, bo wierzy, że trzeba ich wysłuchać. „Cienie” Jarosława Lustycha sprzed dwudziestu lat to modelowe dzieło landartowe: kamienne kompozycje na trawie pracowicie odzwierciedlają zaciemnienia i prześwity słońca w koronie. Zauważalny jest brak ingerencji w środowisko naturalne – jedyne materiały to wapień i piaskowiec ułożone na łące. W „Lodowych”...
Przewrotna poetyka rzeczy
— Malarstwo zawsze było we mnie, schowane głęboko gdzieś w środku, tylko czasem odczuwane niemal jak fizyczny ból, jak kolec, zadra niespełnienia, a zarazem ogromna tęsknota i przekonanie, że to właśnie ja, to moja droga — przyznaje Dorota Kulicka z Wisznic, która dzięki sztuce odnalazła siebie i poznała radość spełnienia. Malować zaczęła późno – najpierw były studia, dzieci,...
Dzisiejszy wybór
Zapisane w bajglu
1975