Anna Dębska z przyjemnością rzeźbi zwierzęta, a nie ludzi, bo ci – jak się na nich patrzy i chce się ich rzeźbić – robią się natychmiast nienaturalni.
Rzeźby Anny Dębskiej to doskonały przykład symbiozy człowieka z naturą, niestety zatracanej dziś przez ludzi, którzy bez reszty pochłonięci są wynalazkami współczesności. Rzeźbiarka całe serce oddała zwierzętom, w szczególności koniom. To one towarzyszą jej przez całe życie, są początkiem i końcem wszystkiego. – Kontakt z przyrodą, ze zwierzętami, z końmi miałam od dziecka, ciągnęło mnie do nich jak magnes. Według mnie tylko przyroda może człowieka regenerować – mówi artystka. Jej niezwykłą wrażliwość na czworonożnych braci zauważył wykładowca z warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, który zachęcił ją do rzeźby animalistycznej.

Niezwykłe prace artystki powstają głównie z brązu, choć nie stroni też od tworzenia w innych materiałach – sztucznych kamieniach, glinie, gipsie, żelbetonie i cemencie. Wyczarowane przez nią zwierzęta, m.in. konie, wilki, żubry, dziki, jelenie, orły, lisy czy ryby, zdobią parki, skwery i place w wielu miastach Polski i świata. Jej dzieła były pokazywane na całym globie, wiele z nich znajduje się w polskich muzeach, m.in. w Warszawie, Krakowie, Częstochowie, a także w Niemczech. Liczne prace artystki, która od 1979 r. przez 16 lat przebywała w USA, znajdują się w prywatnych kolekcjach. Dziś rzeźbiarka tworzy zaszyta w lesie pod Łochowem, gdzie ma dom, który jest jej oazą spokoju, bo duże miasta są – jej zdaniem – nie do życia.
Anna Dębska nie boi się odpowiadać tym, którzy klasyfikują ją jedynie jako rzeźbiarkę zwierząt: – Moi konkurenci, zazdrośni koledzy, uważali, że ja tylko zwierzątka robię. Ale ja robiłam też i ludzi, oczywiście z mniejszą przyjemnością, bo ludzie są już strasznie obrzeźbieni i właściwie nic nowego się nie wymyśli. Ludzie, jak się na nich patrzy, chce się ich rzeźbić, robią się natychmiast nienaturalni. Forma zwierząt jest tak różnorodna, tak nieprawdopodobnie bogata, a wiele z nich w ogóle nigdy nie było rzeźbionych albo było bardzo mało i bardzo marnie, to jest dużo większe pole do popisu. Te słowa mówią w zasadzie wszystko o zwierzyńcu Anny Dębskiej. Twórczyni pokazuje świat zwierząt, tak jak go czuje, bardzo emocjonalnie, uważa bowiem, że artysta musi mieć swobodę tworzenia i wyrażać to, co widzi, a nie to, co mu ktoś narzuca. Ona korzysta z tej swobody maksymalnie.


Anna Dębska to artystka niepokorna. Zawsze uważała, że trzeba dążyć do tego, aby robić w życiu to, co się lubi, chociaż trochę, nawet jeśli będzie to przynosiło mniej pieniędzy albo będzie trudniejsze. Ona sama na przekór wszystkim i wszystkiemu postawiła na sztukę. Mimo słów matki, że artysta wiecznie głoduje, a na splendory może ewentualnie liczyć po śmierci, dowiodła, że jest inaczej. Zdobyła uznanie za życia.
Anna Dębska
Rocznik 1929, absolwentka warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, rzeźbiarka animalistyczna. Mieszka pod Wyszkowem, prowadzi galerię rzeźb plenerowych.
Wystawy w Polsce
1961 – Warszawa, Wystawa rzeźby w XV-lecie PRL
1963 – Warszawa, Rzeźba w przyrodzie
1974 – Bydgoszcz i Warszawa, Wystawa rzeźby Anny Dębskiej
1976 – Łódź, Anna Dębska. Rzeźby z lat 1959–1975
2004 – Warszawa, Anna Dębska. Rzeźba
Wystawy zagraniczne
1960 – USA, Cincinnati, Highland Gallery
1960 – Włochy, La Spezia, Galeria Adel
1965 – Waszyngton, X Międzynarodowa Wystawa Ceramiki
1967 – Ateny, XIV Międzynarodowa Wystawa Sztuki Kobiet
1971 – Budapeszt, Światowa wystawa sztuki o tematyce łowieckiej.
Anna Dębska zmarła 16 maja 2014 r.
Tekst: Justyna Franczuk
Zdjęcia: Bartek Kosiński
Artykuł pochodzi z 30. numeru Krainy Bugu
Wszystkie wydania w wersji papierowej dostępne są w naszym sklepie: www.krainabugu.pl/sklep