Najnowsze posty
Gdzie Bug spotyka Narew – część 2
Naszą małą przygodę z historią i naturą zaczynamy w Kuligowie, wsi położonej na północno-zachodnim krańcu powiatu wołomińskiego. Niezmotoryzowani mogą dostać się tam autobusem linii R4 z Radzymina, która jest bardzo dogodnym środkiem transportu od poniedziałku do piątku. W soboty linia oferuje jedynie trzy kursy w ciągu dnia, co wymaga bardzo uważnego planowania wycieczki, a w niedzielę – niestety...
Pieśni do śmierci
Malutka, drobniutka, zwinna jak jaszczurka. O mądrych oczach, które potrafią prześwietlić każdego, nawet umarlaka. Spośród żałobników wyróżnia ją rutyna i swoboda zachowania. Bo jeżeli ktoś decyduje się podejść do otwartej trumny, w której pośród białych koronek złożono potężnego mężczyznę z twarzą jak z wosku, czyni to z bojaźnią, pokorą, niepewnością. Małymi kroczkami. A ona od wejścia – żwawa,...
Dr Ewa, czyli rolnik na obcasach
Drony, stacja meteorologiczna i samojezdne ciągniki — tak wygląda 350-hektarowe, rodzinne gospodarstwo Ewy Krasnodębskiej w nadbużańskich Niemirkach, w gminie Jabłonna Lacka. — Kiedyś mówiło się, że tylko najgłupsi zostają na wsi. Teraz rolnik musi znać się na wszystkim. Dzięki Bogu, nie jestem w tym sama — mówi właścicielka, rolniczka z doktoratem. Walorem gospodarowania i mieszkania na wsi jest możliwość obcowania z przyrodą...
W drogę, nad Bug
Rozmowa z Atanasem Valkovem, polskim kompozytorem pochodzenia bułgarskiego, multinstrumentalistą i producentem muzycznym. – Z żoną Jagodą nie potrafimy długo usiedzieć w jednym miejscu. Co jakiś czas potrzebujemy zmienić przysłowiową tapetę. Z lasu na wodę, z wody na góry, rozwijać się, bo podróże dają oddech. Pozwalają z innej perspektywy popatrzeć na siebie, na swoje życie, na swoje poczynania, bo łatwo się „zapędzić”...
Krzysztof Górecki
okolice Drohiczyna – od Mołożewa po Bużyska Zdjęcia: Krzysztof Górecki Materiał pochodzi z 33. numeru Krainy Bugu Wszystkie wydania w wersji papierowej dostępne są w naszym sklepie: www.krainabugu.pl/sklep
Poczciwość, nie łapczywość
Myślałem, że to może efekt mgły pocovidowej, jakieś dziwaczne déjà vu, psychiczna aura przenosząca mózg do przeszłości. Ale barmanka w restauracji na rynku w Łosicach naprawdę zażądała tylko 5 złotych za dużą kawę, cała szczęśliwa, że może zrobić starodawną zalewajkę bez konieczności uruchamiania ekspresu. Zdaje się nawet, że znalazłem w jej oczach uznanie: oto normalny facet, który posłodzi jak...
Natury nie oszukasz
Pożółkły listek brzozy uwieszony na nitce pajęczyny majta się na wietrze bezszelestnie. W zależności od tego, w którą stronę się odchyla i jak łapie promienie słońca, jest blado- lub ciemnożółty. Dziesięć lat temu, może nawet pięć, niechybnie bym tego subtelnego zjawiska nie zauważyła. Ale zmienia mi się perspektywa. Wiodłam wielkomiejskie życie – w niedoczasie i w biegu – nawet...
Bozia
Poranne słońce zakradło się przez okno jaskrawą plamą i rzuciło ją na wiszący na ścianie podlaski kilim w ptaszki. Plama zsuwała się z wolna aż na brzeg tapczanu. Spał tam obok matki kilkuletni chłopiec. Spał na wznak, z głową na nagim ramieniu matki, z lekko rozchylonymi ustami. Słońce musnęło opadające na czoło jasne, kręcone włosy chłopca, dotknęło zamkniętych oczu....
Młyn nad Sarenką
Najważniejsze jest, by gdzieś istniało to, czym się żyło: i zwyczaje, i święta rodzinne.I dom pełen wspomnień. Najważniejsze jest, by żyć dla powrotu.(Antoine de Saint‑Exupéry) Jeszcze kilka lat temu Aneta Kobylińska — pilotka wycieczek, stewardessa i rezydentka — nie przypuszczała, że kiedykolwiek wróci do Polski z zagranicy, gdzie próbowała się zakotwiczyć. Tęsknota za krajem dzieciństwa okazała się silniejsza. Ani...