Między Biebrzą a Bugiem
Moje wędrówki po wsiach województwa podlaskiego liczą sobie już przeszło 10 lat. Bo to tam odnalazłem ślad dawnej Polski z jej wszystkimi zaletami i wadami. Dziesięć lat krótszych i dłuższych eksploracji wsi od Biebrzy po Bug. Dziesięć lat eskapad po asfaltowych i szutrowych drogach prowadzących na Grodno czy do Brześcia. Dziesięć lat rozczarowań, że te dawne szlaki porwano, a ludzi brutalnie podzielono...
Poruszenie
Co teraz? Co z tym zrobić? Czy poeta kpi z ofiar wojny i szarga narodowe świętości? Czy jego wiersz jest przejawem nihilizmu? A może na odwrót? Może poecie chodzi o to, by pokazać, jak bardzo bezradne i nieadekwatne – wobec tego, co się wydarzyło – są słowa i gesty, po które sięgamy? Niezwykły i niepokojący jest ten „melanż skowytu z szyderstwem”… Otwieramy niewielką...
Latawiec
Na plażę czekamy w pubie. Pojawia się dwa razy na dobę, na kilka godzin, a pub czynny jest cały dzień. Przyjechaliśmy wcześniej, żeby spokojnie zjeść rybę z frytkami. Smakuje znakomicie. W okolicy jest jeszcze jeden pub, słynny z tego, że jadł w nim lunch Benedict Cumberbatch. Ale czy mój ulubiony Sherlock Holmes wyszedł zadowolony z posiłku? Nie będziemy ryzykować. Kolejny raz wracamy...
Z dzikiego zachodu na błogi wschód
Nie wiem, czy to wynikająca ze starzenia się potrzeba bezpieczeństwa czy może efekt nabierania tak zwanej życiowej mądrości, ale w pewnym momencie zacząłem przykładać większą wagę do roli państwa w życiu. Ja, niegdyś drapieżny korwinista i zwolennik wolnego rynku oraz zasady, że wszystko, niczym w naturze, samo się wyreguluje, zapragnąłem nagle rządowego interwencjonizmu. Z lokatora mentalnego Dzikiego Zachodu stałem się...
Kra krę mija
„Kra krę mija, tu lis ma norę, a ja nos trę“ – kołacze mi się po głowie, gdy spoglądam na Bug z leśnej ścieżki. Na widok zimy zwykle dziecinnieję. Jednak to, co teraz widzę, to nie kra, raczej sfatygowana niezimową temperaturą gruda śniegu. Kiedy jesienią nastała dwutygodniowa zima, to było też trochę lodu na rzece. Trochę też już przywykłam...
Bez adresu nadawcy
Wyszedł do pracy, jak co dzień, na pociąg pięć po szóstej. Pies Lolo, nie wiedzieć czemu, próbował wyjść razem z nim. Dzieci jeszcze spały. Jak zwykle wrzuciła mu do plecaka dwie kanapki z serem i jabłko.— Cześć — powiedział, nie patrząc na nią, i zamknął za sobą drzwi. Budziła dzieci, odprowadzała do przedszkola, ogarniała dom, robiła obiad, wychodziła z psem po dzieci, wydawała obiad....
Chrystus pod daszkiem z desek
Tekst ten piszę na trzy dni przed Wielkim Piątkiem, więc zacznę tak: nie ma chyba nic bardziej rozczulającego w wiejskim pejzażu niż daszek z dwóch desek rozpięty nad głową Ukrzyżowanego. Jakby ten, który za nas cierpiał rany, potrzebował jeszcze szczególnej ochrony przed deszczem. Jakby opad atmosferyczny był dla niego dodatkową torturą, której nie opisano w Biblii, więc należy mu jej kategorycznie...
Ruch to życie, życie to ruch
Powietrze po deszczu. Czekałam. Życiodajna prana. Rośliny wtedy są żywsze, żwawsze. A ja z nimi. Wciągam nosem intensywniejszą woń wszystkiego, co rośnie, i sama rosnę. Niby już się przyzwyczaiłam, że przyroda, gdy wiosną wreszcie wystartuje, zasuwa tak, że trudno ją dogonić, że zawsze na jakieś kwitnienie lub zbiór nie zdążę, jednak człowiek jest nienasycony i trochę się denerwuję, i trochę mi żal. Tak czy owak...
Górka
Wystarczyło wyjść w pole na górkę za wsią, żeby sięgnąć wzrokiem za linię lasu do białej wieży kościoła, skąd do leśniczówki było tylko pół kilometra. W słoneczny dzień wieża lśniła jak morska latarnia. Z Ignacym, synem leśniczego, mieszkali razem w gimnazjalnej bursie. Ignacy zaprosił go kiedyś na urodziny. Miał trzy siostry. W najstarszej, Oli, szczupłej, smagłej, czarnookiej, od razu się...
Barbara Chwesiuk: Czucie i wiara
„Nie popędzaj czasu, poczekajmy, co nam przyniesie”. (Gabriel García Márquez, Miłość w czasach zarazy) Czy pandemia zmieni nasze myślenie i nastawienie do świata, a także do samych siebie, czy też minie jak zły sen i szybko o niej zapomnimy, wracając do tak zwanej normalności? I czym jest ta nowa normalność? A może powinniśmy jednak oczekiwać od życia czegoś więcej niż pełnej lodówki czy bezpiecznego...