„Obce rzeczy wiedzieć dobrze jest – swoje, obowiązek” – to motto przyświecało Zygmuntowi Glogerowi przez całe życie, w jego wędrówkach archeologicznych i etnograficznych po Polsce i Litwie, podczas których badał i opisywał miejscowe zwyczaje. Niestety, próżno dziś szukać jego naśladowców.

Inspiracje młodości

We wsi Jeżewo Stare, niedaleko Tykocina, znajdują się ruiny zabudowań dworskich, należących w przeszłości do rodziny Glogerów. Dzisiaj z trudem możemy wyobrazić sobie dawną siedzibę wybitnego badacza tego regionu i znawcy polskiej kultury. Zygmunt Gloger, herbu Prus II (1845–1910), prawie całe swoje życie spędził na Podlasiu. Tam się urodził i tam też osiadł w rodzinnych dobrach, które odziedziczył po śmierci ojca. Był wybitnym polskim historykiem, etnografem, archeologiem i krajoznawcą, autorem wielu ważnych rozpraw i publikacji. Za młodu studiował w Warszawie na wydziale Prawa i Administracji, a potem w Krakowie historię i archeologię. Zainteresowania etnografią i polską kulturą przejawiał od najmłodszych lat. „Będąc studentem Szkoły Głównej od żon stróżów przybyłych do Warszawy z różnych zakątków kraju, spisywałem liczne odmiany pieśni. Gdy pieśni wyczerpały się w jednej wiosce, poszukiwałem śpiewaczek w sąsiednich siołach. Stare wieśniaczki były najbogatszą skarbnicą” – czytamy w Encyklopedii staropolskiej jego autorstwa. Już w trakcie studiów podejmował pierwsze wyprawy archeologiczne, podczas których nie tylko spisywał swoje wrażenia, ale także szkicował fragmenty architektury, przydrożne krzyże i co ciekawsze detale zabudowań. Pasje badawcze odziedziczył po ojcu, który wywarł poważny wpływ na kształtowanie się jego zainteresowań. W trakcie studiów na Uniwersytecie Jagiellońskim zetknął się z Oskarem Kolbergiem i Wincentym Polem, którzy zachęcali go do prac badawczych w terenie.

Podlaski ziemianin

W 1872 r. zamieszkał wraz z rodziną w Jeżewie, gdzie zarządzał dużym majątkiem ziemskim. W jego domu bywali najwybitniejsi przedstawiciele polskiej kultury: Henryk Sienkiewicz, Eliza Orzeszkowa, Narcyza Żmichowska czy Michał Andriolli. Jednocześnie realizował swoją największą pasję, czyli podróże po dalszej i bliższej okolicy. W swoich wyprawach koncentrował się na rodzinnym Podlasiu. Przemieszczał się najczęściej drogą wodną, używając jako środka transportu czółna. Przedkładał noclegi pod gołym niebem lub w okolicznej stodole nad wygodne gospody. Starał się być blisko ludu, podglądał jego obyczaje i obrzędy podczas wesel i pogrzebów, w trakcie pracy i odpoczynku. Ze skrzętnie czynionych wówczas notatek i szkiców powstawały później książki i opracowania. Nie szukał sławy, nie był żądny poznawania egzotycznych krajów. Mawiał o sobie: „Takie już bowiem mam dziwactwo, że zamiast szukać dalekich cudów przyrody, zamiast gonić za zgiełkiem i po targowicach świata, doznaję największych rozkoszy, gdy wpatruję się w dno cichych strumieni i rzek, gdy przykładam ucho do starych mogił, których szeptu mrocznych dziejów nikt nie słucha” – pisał w jednym z listów. Z czasem, aby móc w pełni oddać się pracy naukowej, wydzierżawił swój majątek, pozostawiając sobie w użytkowanie jedynie dwór wraz z parkiem. Ze zgromadzonych eksponatów, które zbierał przez 40 lat, utworzył muzeum. Na pomieszczenie zbiorów i obszernej biblioteki przeznaczył dworski lamus. Do 1939 r. funkcjonowało w nim muzeum jego imienia.

Dorobek życia

Najbardziej znanym, a zarazem stanowiącym ukoronowanie życia, dziełem Zygmunta Glogera, pozostaje czterotomowa Encyklopedia staropolska ilustrowana, wydana w latach 1900–1903. Do dziś jest ona ważnym źródłem dotyczącym kultury staropolskiej. Inne znaczące pozycje to m.in.: Budownictwo drzewne i wyroby z drzewa w dawnej PolsceGeografia historyczna ziem dawnej PolskiDolinami rzek. Opisy podróży wzdłuż Niemna, Wisły, Bugu i Biebrzy. W sumie autor napisał około 800 prac i artykułów. Zawarł w nich szczegółowe opisy odwiedzanych terenów, wzbogacając je własnoręcznymi rysunkami. Jego publikacje stanowią nie tylko cenne źródło wiedzy na temat dawnych czasów i obyczajów, które ocalił dla potomnych, ale są także, ze względu na późniejsze zniszczenia, znakomitym materiałem ikonograficznym. Gloger udzielał się także społecznie, będąc m.in. założycielem i pierwszym prezesem Towarzystwa Krajoznawczego i wiceprezesem Towarzystwa Opieki nad Zabytkami Przeszłości. Temu pierwszemu zapisał w testamencie swoje zbiory.

Zygmunt Gloger był niezwykle pracowity, zdyscyplinowany i oddany swojej pracy. Nie zajmował się rzeczami błahymi, uważając, że szkoda na to czasu. Współcześni pisali o nim: „Ni jednej godziny nie strwonił w życiu na rozrywkę w karty, nie spędził ani dnia w podróżach poza Słowiańszczyznę, nie był ani razu na wyścigach, na balu publicznym, maskaradzie, majówce dla zabawy” (Encyklopedia staropolska). Jego działalność wynikała z umiłowania ziemi ojczystej. Działał na rzecz zachowania „duszy narodu”, przez którą rozumiał zarówno kulturę materialną, jak i dziedzictwo duchowe. Popularyzował także ochronę zabytków i turystykę krajoznawczą. Na jego grobie wyryta została inskrypcja, trafnie oddająca sens jego życia: „Kochał przeszłość dla przyszłości”.

Niestety, dzisiaj spuścizna i dorobek Zygmunta Glogera są prawie nieznane. Jego dwór został zniszczony podczas wojny, zbiory zaś uległy rozproszeniu. Jedynie w tykocińskim muzeum oglądać można ekspozycję poświęconą temu badaczowi. Plany odtworzenia dawnego zespołu dworskiego z przeznaczeniem na muzeum dotąd nie doszły do skutku. Losy się dziwnie układają. Gloger, który tyle zrobił dla ocalenia naszej przeszłości, sam pozostaje dla współczesnych zapomniany. 

Tekst: Marcin K. Schirmer 

Rycina: Maja Witecka-Brysacz

Artykuł pochodzi z 30. numeru Krainy Bugu

Wszystkie wydania w wersji papierowej dostępne są w naszym sklepie: www.krainabugu.pl/sklep