Fotoreportaże

Fotoreportaż: Trzepak

 

Dziecięca wyobraźnia, pomysłowość i niezwykła umiejętność współpracy w grupie (tak, tak!) to przymioty, które czasami zapierają dech w piersiach.

Mogłem się o tym przekonać, obserwując z okna mojego mieszkania niezwykłą w dzisiejszych czasach sytuację: zabawę pod trzepakiem. Nie chcąc przegapić spektaklu, chwyciłem za aparat i czym prędzej tam pobiegłem. Dzieci bawiły się w cyrk.

Pretekstem do zabawy była wizyta jakiegoś cyrku w naszym miasteczku. Dziatwa – zniecierpliwiona oczekiwaniem na spektakl – stworzyła własne przedstawienie. Zaangażowały się w to przedsięwzięcie wszystkie dzieci z podwórka. Rozpiętość wieku była spora, jednak nie przeszkadzało to podziałowi ról na aktorów, widzów, bileterów i… ochronę. Arenę ustanowiono na placu pod trzepakiem, a garderobę – za śmietnikiem.

Każdy z uczestników wniósł coś od siebie tak jak podczas prawdziwego przedstawienia. Bez scenariusza i planów aktorzy próbowali zaskoczyć cierpliwych widzów swoją wymyśloną na poczekaniu historią, zabawą czy trikiem. Pojawił się też „lew”, który jednak – zestresowany całym zamieszaniem – szybko uciekł do domu.

Oprócz pomysłu na wspaniałą zabawę, kreatywności dzieci i ich inwencji twórczej największym zaskoczeniem było to, że cały spektakl odbywał się pod trzepakiem, miejscem – jak się okazuje – wciąż magicznym.

A za blokiem, na nowoczesnym, certyfikowanym, bezpiecznym placu zabaw nie bawił się nikt…

Tekst i zdjęcia: Tomasz Młynarczyk

 
 
Przejrzyj zawartość Więcej
Chcę kupić ten numer Zamów