Subscribe Now
Trending News

Kategoria: Felietony

Felietony

Marchewka 

Czuła, jak z dnia na dzień wzbiera w niej bezradność i gniew. Stała się drażliwa i porywcza. W pracy, na mieście, nawet w domu – wobec dzieci, psa. A zwłaszcza wobec Jurka. Zawsze podziwiała jego spokój i opanowanie. A teraz właśnietym ją irytował. Skakali sobie do oczu o byle co. Im głupszy pretekst, tym bardziej. Ale oboje wiedzieli, że chodzi o co innego: o niemoc...
Felietony

Przykazanie 

Jechałam na stację po dzieci. Drogą, która w niektórych miejscach prawie skleja się z Bugiem, prowadzącą przez trzy wsie. I taki widok przykuł mą uwagę w środkowej: naprawdę stara staruszka z mężem, również starym staruszkiem, stoją przy furtce, ucieleśniając atrybuty wiejskiej starości. Grubo ubrani, on o lasce, ona w staromodnej chustce… On wychyla szyję ku niej, ona poprawia mu szalik. No,...
Felietony

Kowbojki z dermy 

Dawno temu na imieninach przyjaciela jego nastoletni syn nie mógł się napatrzeć na moje buty. To były autentyczne kowbojki z Kalifornii, prezent od innego przyjaciela. Całe z cielęcej skóry, łącznie z podeszwą, bo kowbojki na gumie to by było szewskie świętokradztwo. Do tego kopnięty do przodu obcas, szpiczasty nosek z nakładką ze srebra i zaokrąglona wysoka cholewka zdobna w westernowy haft z białej nici....
Felietony

Refleksje ze Sławojki 

Chadzanie do wygódki za oborą podczas wakacji u dziadków na wsi na Mazowszu. O, rety, jaka to była tortura! Jedna z większych, jakich ja, smarkaty mieszczuszek, rozpieszczony PRL-owskim awansem rodziców, zaznałem w dzieciństwie. Nigdy nie sądziłem, że kiedykolwiek znów jej doświadczę. A jednak. To się stało podczas kolejnej polskiej wielkiej majówki. Na moje pytanie: „Gdzie tu jest toaleta?”, właściciel nadbużańskiej...
Felietony

Ciepło bijące z ula 

Tyle rzeczy jest teraz niepoprawnych politycznie, że nie wiem, czy się poniższym wyznaniem komuś nie narażę. Zaryzykuję: lubię miód. A teraz skarga pszczoły z disnejowskiej kreskówki: „Ani jednego dnia wolnego od 27 milionów lat! Ludzie kradną nasz miód, nawet niedźwiedzie nie robiły nam czegoś takiego”. No, nie da się ukryć, że nierzadko pszczoły harują, a my zbijamy...
Felietony

Sygnalista 

Drzwi do gabinetu były, jak zwykle, szeroko otwarte. Stefan, postawny mężczyzna o pokolenie starszy od Maćka, stał przy oknie i obserwował prom, który sunął powoli w poprzek rzeki. Maciek zapukał we framugę drzwi. Mogę na chwilę, szefie? — zapytał. Stefan powoli odwrócił się od okna. — Jasne, że możesz. Siadaj — wskazał Maćkowi krzesło. — Słucham. O co chodzi? No właśnie. Chodzi...
Felietony, Panoptikum

Patrzący światłem 

„W dobrym wytrzymać, to nie jest rzecz. Ale wytrzymać w złym,aby być człowiekiem – to jest wielkie cóś”.(Maria Baj, audycja radiowa Anny Kaczkowskiej) Pewien człowiek urodził się nad rzeką i tu szczęśliwie doczekał ostatnich dni. Inny wyjechał w świat, a potem wrócił do swego miejsca, aby odzyskać siebie. Kolejny uszedł zbyt daleko, by zawrócić, tęskniąc już zawsze...
Felietony

Zielono mi! 

Polsko! Polskuniu! Jakaś ty zielona, jakaś ty soczysta! – miałem ochotę papugować Dorotę Masłowską, gdy samolot wleciał nad gonne bory Śląska, pośród których lotnisko w Pyrzowicach lśniło dobrobytem niczym w jakiejś Kanadzie pachnącej żywicą. Polska, Polskunia! Jak tu schludnie, jak tu czyściutko, jak ładnie! – krzyczała swego czasu na łamach „Dwutygodnika” Masłowska, aż ojkofobom puchły z rozpaczy...
Felietony

O łączeniu w tkaniu 

Czy nie nawiedza Was poczucie, że świat, w którym żyjecie, nie jest do końca Wasz, że opiera się na założeniach, które nie są całkiem Wasze? Jestem pewna, że tak. To nie jest aluzja do naszej sceny politycznej, raczej do treści i stylu życia. Jeżeli uda mi się opisać świat, za którym tęskni moje serce, będę miała więcej odwagi, żeby go odwiedzać, a potem żeby w nim zamieszkać“ – powiedziała...
Felietony

Spadek 

Dziadek umarł znienacka. Z kotem na kolanach w fotelu przy oknie z widokiem na jesienny ogród. Jeszcze wczoraj żył i dowcipkował: — Lepiej mieć parkinsona niż alzheimera. Bo lepiej trochę wylać, niż zapomnieć wypić. A dzisiaj już go nie było. Miał parkinsona, to prawda. Trzęsły mu się nogi i ręce. Dlatego nie lubił wychodzić z domu. I dlatego nie miał psa, tylko kota. Kot...