Lato w świecie ptaków to okres obfitości i dostatku. Wiele roślin wydało nasiona, a liczebność owadów i innych jadalnych bezkręgowców osiąga swe apogeum. Pisklęta odchowane i usamodzielnione. Pokarmy przyroda oferuje jak na samoodnawialnym szwedzkim stole, czyli „all inclusive” bez ograniczeń, a obowiązków żadnych. Czyli latem ptaki też mają wakacje? Otóż wcale nie. Muszą zgromadzić zapasy tłuszczyku przed jesienną wędrówką i wymienić upierzenie. A jest to proces bardzo trudny i energetycznie kosztowny.

Po usamodzielnieniu się wielu młodych ptaków i nabraniu sił zaczyna się u nich proces wymiany piór. To samo dotyczy także osobników dorosłych, ale nie u wszystkich gatunków ptaków. Dzieje się to w sposób uporządkowany, charakterystyczny dla poszczególnych rodzin lub gatunków. Wymiana upierzenia odbywa się stopniowo, tak by ptaki nie traciły zdolności lotu. Wyjątkiem są jedynie kaczki, gęsi, żurawie i chruściele, które w krótkim czasie tracą wszystkie lotki i nie są w stanie przez kilka tygodni latać. Gdy tylko kacze samice zaczną wysiadywanie jaj, kaczory je porzucają i odlatują na tzw. pierzowiska, gdzie wymieniają upierzenie w zacisznych, bezpiecznych i zasobnych w pokarm zakątkach. W tym czasie tracą swe ozdobne upierzenie i przez kilka tygodni nie mogą latać. Wtedy też wyglądają jak samice. Tworzą więc ­intensywnie odżywiający się przebrany za samice męski klub bez polotu.

Ten skomplikowany i trudny dla ptaków proces jest zależny od hormonów, a wpływ na jego przebieg i czas trwania ma nie tylko dostępność pokarmu, ale także długość dnia świetlnego. Dlatego po letnim przesileniu, gdy dzień zaczyna być coraz krótszy, organizm przeciętnego ptaka dostaje bodziec do wymiany upierzenia. Sprzyja temu także spadek poziomu hormonów płciowych i wzrost poziomu hormonów tarczycy. Stare zniszczone pióra muszą być przed wędrówką wymienione na nowe. Wyjątkiem są ptaki szponiaste – sokoły i sowy, które pierzą się w trakcie sezonu lęgowego. Samice tych ptaków zaczynają wymieniać pióra zanim jeszcze zniosą pierwsze jajo, bo już wtedy praktycznie nie ruszają się z gniazd. W trakcie inkubacji i podczas pierwszych dni opieki nad potomstwem są zaopatrywane w pokarm przez samca. Nie muszą więc wiele latać i polować. Dlatego wymiana piór na nowe może u nich przebiegać szybko, powodując nawet częściową utratę pełnych zdolności lotniczych. Będąc pod opieką sprawdzonego samca mogą sobie na to pozwolić.

Ptaki śpiewające mają 10 lotek pierwszorzędowych, czyli dłoniowych, i od tej dziesiątej, w środku skrzydła, zacznie się proces pierzenia skrzydła. Czyli w środku skrzydła zaczyna się proces i postępuje w dwóch kierunkach: do ciała (lotki ramieniowe) i na zewnątrz skrzydła (lotki dłoniowe). Jednocześnie wymieniane są pokrywy skrzydłowe nad wypadającymi lotkami. W pewnym momencie, w szczycie procesu, wymieniane są wszystkie drobne pióra na piersi i brzuchu, a także sterówki, czyli długie pióra w ogonie. Wymiana sterówek zaczyna się od wypadnięcia sterówek środkowych. Ptak śpiewający ma 12 sterówek – 6 prawych i 6 lewych. Najpierw wypadają środkowe, czyli jedynki. A później proces postępuje symetrycznie w obu kierunkach. W efekcie np. kos może mieć pod koniec pierzenia ogon wąski klinowaty, gdy jedynki są już wyrośnięte, kolejne pióra coraz krótsze, a np. szóstki, czyli najbardziej zewnętrzne, właśnie wypadną. Gdy pierzenie ogona dopiero się zaczyna, to ptak może mieć ogon wyglądający jak rozwidlony, bo ma krótkie – w trakcie wzrostu jedynki – a brakuje w nim dwójek i trójek. Na koniec pierzenia odbywa się wymiana piór na głowie. Tak jest u większości ptaków śpiewających. Widać wtedy nibykolce, tzw. pałki, czyli mieszki piór. Ukryte w pochwie rogowej pióra są spiralnie skręcone. W miarę ich wzrostu mieszek kruszy się i uwalnia chorągiewki piór, ukazując najpierw ich część szczytową, która u młodych ptaków jest z reguły jasno zakończona.

Ptaki bardzo wiele uwagi poświęcają piórom: czyszczą je i układają przez około 10 proc. dnia świetlnego, a na dodatek kąpią się przy każdej okazji. Kontakt rosnących piór z wodą jest bardzo ważny, gdyż ułatwia rozprostowanie świeżo wyrośniętych keratynowych struktur – bo pióra są zbudowane z ­substancji podobnej do naszych włosów, którym kontakt z wodą także sprzyja.

Pióra są fascynującym tworem ewolucji. Mają je jednak tylko ptaki. Nawet jak coś na ptaku nie wygląda jak pióro, a raczej jak włos, to na pewno jest to jednak pióro, bo ptaki włosów nie mają. Pewne szczeciniaste pióra wokół dzioba i pióra czuciowe są rzeczywiście do włosów bardzo podobne, ale to tylko podobieństwo wynikające ze zbliżonych funkcji.

Moje fascynacje ptakami są w oczywisty sposób związane z piórami. Mam ich sporą kolekcję. Warto pamiętać, że zbieranie i kolekcjonowanie ptasich piór nie wymaga zezwoleń. Pewien mój znajomy pod koniec lata, gdy inni chodzili na grzyby, wychodził do lasu „na pióra”. Zwyczajnie zbierał pióra. Z czasem stał się ekspertem od ich rozpoznawania. I zbierania. Ja muszę znalezione pióro porównać z moimi zbiorami, gdzie mam pióra opisane, łącznie z datą i miejscem znalezienia. Z czasem taka kolekcja nabiera wartości naukowej. Nie trzeba jednak do piór podchodzić aż tak ambitnie. Warto jednak schylić się po napotkane piórko i ­zadumać się nad fenomenem ptaków. 

Tekst: Andrzej Kruszewicz

Zdjęcie: Robert Bałdyga

Artykuł z 38 numeru Krainy Bugu