W większej odległości na wschód od pałacu, w parku, znajduje się oficyna, uczepiona do spadzistego wzgórza, zwana Syberią. Służyła ona przez pokolenia jako mieszkanie matki właściciela po jego ślubie. Malowniczość swojego położenia zawdzięcza przede wszystkim otoczeniu starych dębów, z których kilka jest niemal wrośniętych w tarasy Syberii. Dęby te są najstarsze w Korczewie. Były one pieczołowicie pielęgnowane, otwory zamurowywane i gałęzie podtrzymywane. Obecnie są zaniedbane i skazane na zagładę.
Syberia zbudowana jest na dwupiętrowych piwnicach i na murach będących pozostałością dawnego zamku. Po pierwszej wojnie światowej Syberia została całkowicie odrestaurowana i powiększona, podług planów architekta Kalinowskiego i Wandy Ostrowskiej. Dobudowana została część położona pod kątem prostym do głównego budynku, w kształcie litery „L”. Zostały również rozbudowane tarasy, które częściowo, zwłaszcza północny, już istniały z dawna. Motywy dekoracyjne Syberii zostały utrzymane tak jak były pierwotnie.
Nad stokiem, celem poszerzenia pokoiku przy tarasie północnym, skonstruowano wiszącą dobudówkę. Był to pomysł nieudany i przybudówka ta miała być usunięta. Pod nią, wzdłuż budynku, znajdowały się schody z piaskowca, obecnie prawie niewidoczne.
Na Syberii została wówczas zaprowadzona elektryczność, trzy łazienki i centralne ogrzewanie. Jest ono obecnie nieczynne, a znaczna część kaloryferów popękała od mrozów.
Wewnątrz były miejscami boazerie i ozdobne posadzki. Zwłaszcza bardzo piękna posadzka z dębu, jesionu i czarnego dębu w salonie. Główny pokój sypialny miał ściany całkowicie obudowane szafami i wbudowane łóżko (Ludwik XVI).
Fragment wspomnień hr. Krystyna Ostrowskiego, właściciela pałacu w Korczewie, pisanych po wojnie na emigracji w Londynie (maszynopis)
Foto: Archiwum Dobra Korczewskie
Artykuł pochodzi z 37. numeru Krainy Bugu
Wszystkie wydania w wersji papierowej dostępne są w naszym sklepie: www.krainabugu.pl/sklep