Widok
Zegar na molo pokazuje za dziesięć minut jedenastą. Na moim jest czwarta po południu, ale to zdaje się nie przeszkadzać kobiecie i mężczyźnie leżącym pod nim w wannie. On pali papierosa, ona patrzy w dal. Gdyby spojrzała w dół, dostrzegłaby dwóch robotników, którzy przyszli, jak myślimy, naprawić spłuczkę w sedesie. Nic nie zrobią. Nie wzięli narzędzi — zauważa B. Kończymy podglądanie scen z życia z papier...
Hortensje
Kiedy William Cowper odwiedził Happisburgh, zjadł lunch w Hill House. Osiemnastowieczny poeta i tłumacz Homera miał z entuzjazmem pochłaniać fasolę, bekon i placek z jabłkami, choć, jak zanotował w pamiętniku towarzyszący mu kuzyn, jedzenie było zdecydowanie nieświeże. Prawie dwa i pół stulecia później z tej samej kuchni na nasz stół trafiła wegetariańska lazania pierwszorzędnej jakości, a właścicielka...
Rewanż
Czterolistnej koniczyny najlepiej szukało się leżąc na brzuchu. Jeśli miało się szczęście, można było przy okazji popatrzeć na sekretne życie owadów ukrywających się w gęstej trawie. Tym bujniej rosnącej, im więcej krowich placków trafiło przedtem w to miejsce. Na szczęście tajemnicę jej intensywnego wzrostu poznałam dużo później, więc w dziecięcych, nieświadomych czasach w poszukiwaniu szczęścia...
Latawiec
Na plażę czekamy w pubie. Pojawia się dwa razy na dobę, na kilka godzin, a pub czynny jest cały dzień. Przyjechaliśmy wcześniej, żeby spokojnie zjeść rybę z frytkami. Smakuje znakomicie. W okolicy jest jeszcze jeden pub, słynny z tego, że jadł w nim lunch Benedict Cumberbatch. Ale czy mój ulubiony Sherlock Holmes wyszedł zadowolony z posiłku? Nie będziemy ryzykować. Kolejny raz wracamy...
Głosy
Podobno smugu już nie ma. Porósł drzewami i zamienił się w las. Dostaję tę wiadomość kilka dni po publikacji tekstu, w którym mam kilka lat i spieszę się na nadbużański smug. Przez chwilę siłuję się z pamięcią. Próbuję zamienić widok z dzieciństwa na ten dzisiejszy. Ale pamięć nie poddaje się. „Jak to nie ma? A gdzie rozłożysz koc w kratę?”. „Tylko nie tu!” –...
Iluzje
Jeden zbyt zamaszysty ruch i guzik zostaje mi w dłoni. Odkładam go na stół i otwieram szufladę, żeby znaleźć agrafkę. Spieszę się, nie mam czasu na zmianę spódnicy, tymczasem szycie nigdy nie było moją mocną stroną. Agrafki nie ma. Jest za to poduszeczka, z której wystaje kilkanaście igieł. Sięgam po pierwszą z brzegu. A później po tę, która ma największe uszko. Okulary wyjmuję z torebki dopiero...
Zamyślenie
Zrobiła dwa fikołki w powietrzu i przysiadła na skrzydle gołębia. Chciała zapytać, dokąd lecą, bo zaczynała rozumieć, że jeśli nie powie, co ma na myśli, to z nikim się nie dogada. Ale gołąb nic. Był obrażony na cały świat, bo wstał lewą nogą. A poza tym i tak nie mógł jej usłyszeć, bo myśl dopiero o mówieniu pomyślała. Świat Siedziała myśl w domu na kanapie i myślała, że jak...
Bajka o echu, które chciało przemówić własnym głosem
Echo siedziało na skraju lasu i czekało na robotę. Nudziło się, bo od dawna nikt na nie nie krzyczał. Cisza była wokoło jak uchem sięgnąć, a taka cisza to dla echa nic dobrego. Nie siedź tak. Idź, poszukaj zajęcia, bo zwolnią cię z pracy — zaszczekała nagle tuż koło niego sarna, której znudziło się jedzenie w lesie. Szukała nowego miejsca...
Jubileusz
Wynurzałyśmy się spod stołu nie tylko po to, żeby przy nim usiąść. Także dlatego, że wisiał nad nim secesyjny żyrandol. Miał trzy mosiężne obręcze, umieszczone jedna nad drugą. Każda bogato zdobiona, z każdej też zwisały dziesiątki długich, szklanych sopli. Ich dźwięk uspakajał, kiedy siedząc na ramionach dziadka wygrywało się na nich melodie. Na soplach każda z nas...
Bajki z korzeniami
Turkuć zasypał dziurę, którą wykopał, kiedy próbował się do nich dostać, a także i te, które korzenie zrobiły wydostając się na powierzchnię.— Zamknięte — oznajmił i otrzepał kolce. — No, pora na obiad — dodał i wbił zęby w korzeń, który był najbliżej. Turkucie przepadają bowiem za świeżymi korzeniami. Szarpnął go z całych sił, a wtedy jeden z kwiatów się zatrząsł. Dziupla Chwaliła...