Za pieniądze na pierwszą komunię kupił sobie leksykon przyrodniczy. Dziś książka ma już trzy dekady, i choć odpadła z niej okładka, dalej stanowi dla niego źródło inspiracji. Mariusz Tarkawian, artysta słynący z tego, że rysuje tak swobodnie i szybko, jakby rysunek był jego mową, od dziecka czuł się związany z naturą.
Lubię zwierzęta, rośliny; historia życia na Ziemi od zawsze mnie pociągała; odkąd pamiętam, przyroda, lasy, rzeki mnie otaczały. Miałem dostęp do tego świata przez to, że wychowałem się na wsi — mówi.
Jest artystą obserwatorem. Jego prace cechuje lekkość i precyzja. Gości na nich rzeczywistość uchwycona, a także przepuszczona przez osobisty filtr. Rysuje podpatrzone sytuacje, innych ludzi, dzieła sztuki, ale także przyrodę. Zwierzęta i rośliny zajmują szczególne miejsce w jego pracach.
Wernisaż w szlafrokach
W 2017 r. stworzył monumentalny mural w podziemiach zamku w Janowie Podlaskim. Przedstawiał realistyczne ptaki i rośliny z okolicznych terenów, skomponowane w niezwykle misterną, estetycznie ułożoną całość. Obok pracy często można było spotkać osoby spacerujące w szlafrokach, które zresztą licznie odwiedziły wernisaż, ponieważ dzieło powstało akurat na trasie do spa. O takie właśnie, przypadkowe spotkanie ze skarbami przyrody chodziło.
— Rok wcześniej w Gdańsku stworzyłem mural Szósta katastrowa. Temat i stylistyka były bardzo podobne, z tym że praca w Janowie prezentuje naturę, którą wciąż możemy spotkać. Sądzę, że możemy ją traktować jako pewną kontynuację tamtej, wcześniejszej pracy — mówi Mariusz Tarkawian.
Tytuł muralu nawiązywał do książki Szósta katastrofa. Historia życia a przyszłość ludzkości Rogera Lewina i Richarda Leakey’ego. Stawia ona tezę, że znaleźliśmy się w czasach szóstego, wielkiego wymierania na Ziemi. I to współczesne przybrało zastraszające tempo w stosunku do poprzednich. Artysta zilustrował zatem kilkadziesiąt gatunków, które wymarły w ciągu zaledwie stu lat. Wedle tych bardziej alarmujących wyliczeń, ponad pięćset gatunków zwierząt lądowych ma zniknąć w ciągu najbliższych dwóch dekad. Bez ludzkiej obecności prawdopodobnie zajęłoby im to tysiące lat.
Artysta, będąc świadomym tego problemu, pokazuje naturę jako coś cennego i pięknego, co nam umyka w codziennym życiu. W Janowie gatunki „pospolite” i chronione zostały przedstawione jako równie cenne – wszak te pierwsze mogą za moment stać się drugimi, a te drugie mogą za moment zniknąć.

Ptasie radio
Pracę zamieszkuje rozśpiewany świat Polski i Podlasia. Jest łyska, czarna kaczka, która kaczką nie jest i spłoszona wykonuje spektakularny bieg po wodzie, aby poderwać się do lotu. Dużo więcej szczęścia potrzeba, aby nad wodą spotkać bąka, wcale nie tego brzęczącego. Ten ptak z rodziny czaplowatych kamufluje się wśród trzcin, gdzie buduje gniazdo i ze względu na kolor naprawdę trudno go wypatrzyć, do tego na posiłek wypuszcza się nocą. Można go za to usłyszeć, a jego odgłosu nie da się pomylić z żadnym innym – wydaje prosty dźwięk, przypominający dmuchanie w butelkę.
W tej kolekcji stworzonej przez Mariusza Tarkawiana nie brakuje gawrona, dzięcioła, jaskółki oknówki, pliszki, sójki, kosa, jerzyka, dudka, raniuszka czy wytrawnych drapieżników – rybołowa i orła przedniego, który jest jednym z największych i najsilniejszych ptaków drapieżnych w Polsce. Ale nie zawsze rozmiar budzi postrach. Weźmy za przykład niepozornego, niewielkiego srokosza z rodziny dzierzb, ptaków, które można rozpoznać po czarnej opasce na oczach i niepokojących zwyczajach żywieniowych. Rys wytrawnego mordercy zdradza zakrzywiony dziób, któremu towarzyszą delikatne nóżki jak u wróbla, na którego także potrafi zapolować. Ale tam, gdzie ptaki szponiaste przytrzymują ofiarę pazurami, srokosz radzi sobie inaczej: nadziewa swój posiłek na pal, którym może być ostro zakończona gałązka. W ten sposób zostawia sobie także co nieco na później… O zabójczych kompetencjach srokosza najlepiej chyba świadczy fakt, że podobnie jak myszołów specjalizuje się w pożeraniu myszy i nornic. Z tym tylko, że srokosz może być nawet kilkanaście razy od niego lżejszy.
W ptasim gąszczu, po prawej stronie, uwagę przykuwa bocian czarny, w przeciwieństwie do białego lubiący się osiedlać z dala od ludzi, w lesie. Ten przepiękny ptak, o intensywnie czerwonym dziobie i metalicznie połyskujących, czarnych piórach jest potocznie nazywany hajstrą. Buduje gniazda wysoko, na rozłożystych drzewach, a wokół nich tworzone są specjalne strefy ochronne. Pasjonaci mogą podglądać codzienną krzątaninę bociana czarnego dzięki relacjom live na Youtubie. Wedle danych Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego, aktualnie w kraju notujemy 1100–1200 par bociana czarnego – najliczniejszy jest we wschodniej i północno-wschodniej Polsce.
Co jeszcze odróżnia bociana czarnego od białego? Rzadko klekocze. Częściej w jego wykonaniu usłyszymy gwizdy, syki czy chrapliwe dźwięki.

Historia pewnej znajomości
Wronisława pojawiła się w życiu Mariusza podczas pandemii. Ta niezwykła znajomość z wroną siwą zaczęła się od nudy. Na szesnastym piętrze w kawalerce w Warszawie nie miał wtedy zbyt licznego towarzystwa – jeśli nie liczyć skrytego w kącie pająka i buszujących na roślinach wełnowców.
Przypomniało mi się, że kiedy byłem dzieckiem, w domu rodzinnym zrobiłem karmnik dla ptaków. Niewiele myśląc, kupiłem przyrżnię, piłę i gwoździe. Zbudowałem pokaźny karmnik w stylu modernistycznym. Uznałem, że może jakieś ptaki przylecą, a ich widok będzie mi umilał styczniowe dni. Do tego ptaki mają uszy.
Nie myliłem się. Już po kilku dniach na balkonie pojawili się pierwsi goście: jedna mewa oraz wrony siwe. Orzechy chyba im smakowały, wrony przylatywały bowiem coraz częściej, a z czasem codziennie, rano i wieczorem. Wspaniale było je obserwować. One też obserwowały mnie zza szyby. Zwłaszcza jedna, która po posiłku była tak ciekawska, że siedziała tak kilka minut, patrząc, co ja tam dłubię u siebie.
Tę historię Mariusz Tarkawian opisał w Atlasie wszystkich mieszkańców, który w całości zilustrował, wydawnictwie przedstawiającym naszą codzienność, której towarzyszy szeroko pojęta natura – ptaki, dziki, drzewa, grzyby czy zwykły komar. Uczy uważności i szacunku wobec nawet najdrobniejszych przejawów świata ożywionego.
Z czasem Wronisława okazała się czarującą i niezwykle inteligentną towarzyszką. Ku swojemu zaskoczeniu artysta zauważył, że w jej dziobie kryje się czarny i wąski język, który demonstrowała podczas ziewania. Postanowił spróbować ją do siebie przekonać i nauczyć jedzenia z ręki. Proces ten trwał miesiącami. W końcu ptak zaufał mu na tyle, by się czuć bezpiecznie w pobliżu jego dłoni i wyjadać z niej ziarna czy orzechy. Kolejne zabawne i wyjątkowe odkrycie: ptaki bekają.
Krukowate – czyli wrony, kruki, kawki, gawrony, sójki, orzechówki czy sroki – są uznawane za najinteligentniejsze z ptaków na świecie i jedne z najinteligentniejszych zwierząt w ogóle. Eksperyment niemieckich badaczy z 2008 r. dowiódł, że sroki rozpoznają siebie w lustrze, co do tej pory potrafiły – wedle naszej skromnej, ludzkiej wiedzy – jedynie małpy, orki, delfiny i słonie. Ale na tym nie koniec. Ptaki te mają intrygujący i szeroko opisany zwyczaj wyprawiania pogrzebu pobratymcom. Jak pisze w Rzeczy o ptakach Noah Strycker: Czasami, kiedy jakaś sroka znajdzie martwego towarzysza, zaczyna skrzeczeć na całe gardło, wzywając inne sroki z okolicy, które przyłączają się do robienia intensywnego hałasu, gromadząc się wokół ciała. W pewnym momencie wszystkie one milkną; następuje moment kontemplacji, w którym czasami poszczególne osobniki delikatnie sondują lub muskają zwłoki, zanim każdy z ptaków bezszelestnie odleci, jeden po drugim.
Czego nauczyła Mariusza Tarkawiana znajomość z wroną siwą i innymi ptakami? — Przede wszystkim tego, żeby być otwartym na znajomości z innymi gatunkami, żeby się nawzajem szanować, bo żyjemy na tej samej planecie. Wronisława nie zrobiła mi nigdy krzywdy, czasem tylko mocniej dziobnie mnie w rękę, jak się zapomni. Ja też nigdy nie nadużyłem jej zaufania. To lekcja, by podchodzić z respektem do innych stworzeń — odpowiada.

Tekst: Sylwia Hejno
Zdjęcie: Archiwum Mariusza Tarkawiana
Artykuł pochodzi z 35. numeru Krainy Bugu.
Wszystkie numery Krainy Bugu w wersji papierowej są dostępne w naszym sklepie: https://krainabugu.pl/sklep/