Od niepamiętnych czasów niewielki obszar lasu porastającego wzgórza na przeciwległym w stosunku do Łomży brzegu Narwi nazywano Drozdowem. Las ten został nadany w 1417 r. przez księcia mazowieckiego, Janusza Starszego, Stanisławowi z Zakliczewa herbu Modzele, synowi ówczesnego starosty wiskiego. Założył on tam wieś, którą nazwał również Drozdowem i dał początek rodowi Drozdowskich, który gospodarzył na tej ziemi przez 300 lat.
Ostatnim panem na Drozdowie z rodziny Drozdowskich był Tomasz, który zmarł w 1742 roku. Jego córka, Anna, wniosła w wianie drozdowskie dobra rodzinie Hrechorowiczów. Z kolei Marianna Hrechorowiczówna, wychodząc za mąż za Hiacynta Burskiego, podczaszego bracławskiego, przeniosła Drozdowo w ręce rodziny Burskich. W latach 1757–1790 jego właścicielem był Wojciech Burski, syn Hiacynta, i to on prawdopodobnie zbudował modrzewiowy dwór, który w niezmienionej formie przetrwał do końca XIX w.
We władaniu Lutosławskich
Za sprawą córki Wojciecha Burskiego i Urszuli z Pruskich, Antoniny Burskiej, Drozdowo rozpadło się na dwie części, wyszła ona bowiem dwukrotnie za mąż: w 1786 r. za Franciszka Saryusza Lutosławskiego, a w 1799 r. za Tomasza Godlewskiego herbu Gozdawa. Drozdowo Górne stało się własnością Lutosławskich, Drozdowo Dolne przeszło w ręce Godlewskich. Jedynym synem Franciszka Saryusza i Antoniny z Burskich był Wincenty Lutosławski, urodzony 1793 roku. Kiedy miał 6 lat, jego matka wyszła ponownie za mąż za Tomasza Godlewskiego. Spośród czworga dzieci Wincentego i Józefy z Grabowskich najmłodszy syn, Franciszek Dionizy, objął po zmarłym w 1855 r. ojcu Drozdowo Górne, a w 1866 odkupił Drozdowo Dolne i stał się właścicielem całego drozdowskiego majątku o powierzchni 2500 ha.
Ukończył Instytut Agronomiczny w podwarszawskim Marymoncie, a po objęciu majątku wyjechał do Francji i Anglii, aby poznać w tamtejszych fabrykach metody produkcji i rozwiązania technologiczne. Chciał je zastosować we własnym gospodarstwie. W 1860 r. zbudował mleczarnię, a 4 lata później zakończył budowę browaru i zaczął produkować piwo, które w krótkim czasie uzyskało popularność nie tylko w Łomży.
W 1862 r. Franciszek Dionizy Lutosławski ożenił się z Marią Ludwiką Szczygielską i miał z nią dwóch synów: Wincentego, przyszłego filozofa o światowym rozgłosie, profesora kilku uniwersytetów, oraz Stanisława, absolwenta Instytutu Rolniczego Uniwersytetu w Halle, wieloletniego administratora rodzinnego majątku. Kiedy Maria Lutosławska zmarła w 1869 r. z powodu zapalenia płuc, małoletnimi dziećmi zajęła się jej młodsza siostra, Paulina, by po roku zostać żoną Franciszka Dionizego i urodzić mu jeszcze sześcioro dzieci. Dwoje z nich zmarło we wczesnym dzieciństwie, natomiast czterech pozostałych synów wyrosło na świetnie wykształconych, wybitnych polskich patriotów. Marian odbył studia na politechnikach w Rydze i Darmstadt i został znakomitym inżynierem, konstruktorem i wynalazcą w budownictwie, mechanice i elektryczności, wykładowcą w Szkole Mechaniczno-Technicznej Wawelberga i Rotwanda w Warszawie, autorem licznych prac naukowych, współzałożycielem Polskiej Macierzy Szkolnej. Jan studiował rolnictwo na politechnice w Rydze, na uniwersytetach w Dorpacie i Halle, a doktoryzował się w Dreźnie. Po studiach wiele podróżował, żeby poznać różne metody gospodarowania na roli, wybrać z nich najbardziej ekonomiczne i wprowadzić je po powrocie do kraju, co czynił jako wybitny publicysta – wieloletni redaktor naczelny „Gazety Rolniczej”. Kazimierz został księdzem, doktorem teologii, ale i doktorem nauk medycznych, posłował na Sejm Ustawodawczy i wraz z Andrzejem i Olgą Małkowskimi tworzył Harcerstwo Polskie, zaprojektował też harcerski krzyż. Józef ukończył Politechnikę Szwajcarską w Zurychu z dyplomem inżyniera rolnika, a potem studiował jeszcze filozofię w Berlinie i nauki społeczno-polityczne w Londynie. Po powrocie do kraju założył wraz z Tadeuszem Grużewskim tygodnik „Myśl Polska”, będący organem Narodowej Demokracji.
Rozbudowa dworu
Tak liczna rodzina z trudem mieściła się w dworze postawionym jeszcze przez Drozdowskich, zatem Franciszek Dionizy Lutosławski postanowił go powiększyć. Według projektu Witolda Lanciego dobudował do południowego szczytu parterowego budynku dworskiego klasycystyczny pałacyk. Murowany, dwukondygnacyjny, z nieregularnymi ryzalitami i tarasem przed fasadą ogrodową przypominał bardziej włoską willę niż staropolski dwór.
Franciszek Dionizy Lutosławski zmarł w 1891 r., ale podział majątku między jego synów nastąpił dopiero po 11 latach. Folwark w Drozdowie wraz z gorzelnią otrzymał syn z pierwszego małżeństwa, Stanisław. Duża wiedza zdobyta podczas rolniczych studiów na uniwersytecie w Halle i wprowadzenie nowoczesnych metod produkcji rolnej pomogła mu doprowadzić drozdowskie gospodarstwo do rozkwitu.
Na terenie Rosji
Kiedy wybuchła I wojna światowa, wielu Polaków zostało zmuszonych do ewakuacji w głąb Rosji. Byli wśród nich również bracia Lutosławscy (z wyjątkiem Wincentego), którzy wraz z matką i swoimi rodzinami znaleźli się w 1915 r. w Moskwie. Nie zaprzestali tam działalności społecznej i politycznej, w której szczególnie wyróżniali się Marian, Kazimierz i Józef, członkowie Centralnego Komitetu Obywatelskiego i Rady Polskiej Zjednoczenia Międzypartyjnego. Zajmowali się wszelką pomocą dla polskich wygnańców, a przede wszystkim wynajdywaniem dla nich pracy, tworzeniem polskich szkół oraz przerzucaniem polskich żołnierzy drogą morską poprzez Murmańsk do Francji, gdzie tworzyła się armia generała Józefa Hallera. W kwietniu 1918 r. Marian i Józef zostali aresztowani przez bolszewików pod zarzutem przekazywania koalicji alianckiej tajnych dokumentów dotyczących porozumień bolszewicko-niemieckich, a 5 września bez sądu rozstrzelani w Parku Pietrowskim pod Moskwą. Osierocili siedmioro dzieci. Wśród trzech synów Józefa był 5-letni Witold Lutosławski – przyszły wielki polski kompozytor.
Powrót do Drozdowa
W tym samym 1918 r. pozostali przy życiu bracia wrócili do Polski. Stanisław osiadł w Drozdowie i próbował doprowadzić majątek do stanu przedwojennego. Niestety, zniszczenia, jakie dotknęły dwór podczas wojny światowej i wojny polsko-bolszewickiej, a potem kryzys lat 30., zniweczyły jego starania. Przed bankructwem ratował się stopniową parcelacją i wyprzedażą ziemi. W połowie lat 30. areał należącej do niego ziemi liczył już tylko 38,5 ha.
W 1936 r. doszło jednak do licytacji majątku przez Bank Rolny. Dwór i niewielką resztówkę wykupiła od skarbu państwa córka Wincentego Lutosławskiego, Maria. Zamieszkała w drozdowskim dworze ze swym mężem Mieczysławem Niklewiczem w 1937 r., po śmierci Stanisława Lutosławskiego. Niklewiczowie przyjaźnili się z Romanem Dmowskim i zaprosili go w czerwcu 1938 r. do Drozdowa, aby opiekować się nim w ostatnim okresie jego życia. Założyciel Narodowej Demokracji zmarł 2 stycznia 1939 r. w rodowej siedzibie Lutosławskich.
II wojna światowa obeszła się łagodnie z dworem i zabudowaniami gospodarczymi – zniszczeniu uległ tylko browar. Nastały jednak czasy PRL: budynki podworskie zostały zdewastowane, ziemię rozparcelowano w ramach reformy rolnej, w części dworu urządzono ośrodek zdrowia. Podjęła w nim pracę Maria Niklewiczowa, mieszkająca nadal we dworze, stanowiącym prawnie jej własność. Mieczysław Niklewicz zmarł w 1949 r., jego żona przeżyła go o 30 lat. Na rok przed swoją śmiercią sprzedała rodową siedzibę Urzędowi Wojewódzkiemu w Łomży.
Muzeum Przyrodnicze
Po śmierci Marii Niklewiczowej stary dwór modrzewiowy, bardzo już zniszczony, został rozebrany, a następnie odbudowany z zastosowaniem bardziej współczesnych materiałów budowlanych: cegieł i betonu. We wrześniu 1984 r. utworzono w nim Muzeum Przyrodnicze, będące oddziałem Muzeum Okręgowego w Łomży. Eksponaty muzeum pochodzą z leżących w sąsiedztwie niezwykle cennych, niezbyt zmienionych działalnością człowieka, nadrzecznych obszarów. Tworzą one następujące stałe wystawy: „Ssaki Kotliny Biebrzańskiej”, „Łoś – król Bagien Biebrzańskich”, „Trofea łowieckie”, „Ptaki Kotliny Biebrzańskiej”, „Szata roślinna Kotliny Biebrzańskiej”, „Rośliny lecznicze Doliny Narwi”. Ostatnio utworzono ekspozycję akwarystyczną „Podwodny świat pięciu kontynentów”.
Wprawdzie jedynym oryginalnym przedmiotem należącym do dawnych właścicieli jest wiszący na ścianie kilim, ale inne zgromadzone tu sprzęty, obrazy i bibeloty stwarzają wrażenie ciągłości życia rodzinnego w starym dworze i przypominają niezwykle patriotyczną i zasłużoną dla kultury i nauki polskiej rodzinę Lutosławskich.
Tekst: Jerzy Samusik
Rycina: Julia Juzyk
Artykuł pochodzi z 36. numeru Krainy Bugu.
Wszystkie wydania w wersji papierowej dostępne są w naszym sklepie: www.krainabugu.pl/sklep