Michał Jackowski to młody białostocki rzeźbiarz stojący u progu międzynarodowej kariery. Sukces zapewniły mu jego „Antique Games”, zabawa i twórcza kreacja przy zastosowaniu antycznych form i klasycznej estetyki, połączonych z elementami popkultury. Jackowski zdobył za nie nagrody w Rzymie, Florencji, Londynie oraz Nagrodę Publiczności na międzynarodowej wystawie sztuki Nordart w Niemczech.


Urodził się i mieszka obecnie w Białymstoku. Jego stylowy dom, stojące obok otoczone ogrodami domy bliskich, imponująca pracownia, w której z trudem domyślić się można dawnych budynków gospodarstwa drobiarskiego, prowadzonego przez poprzednie pokolenia, należący do brata artysty domowy zwierzyniec z wietnamskimi świnkami, kozami i kurami, w którym króluje sympatyczny osiołek Felek, tworzą swoistą enklawę, rodzinne siedlisko na obrzeżach dużego miasta. To właśnie rodzina jest dla artysty najcenniejszą wartością – z niej wziął się etos pracy i obowiązku, poczucie wspólnoty, a także pewność i siła, którą zawdzięcza rodzinnemu wsparciu i bezwarunkowej miłości.

Marzenia i przemijanie

Zachęcony przez licealnego nauczyciela plastyki, pomimo nauki w klasie o profilu matematyczno-fizycznym, podjął studia na konserwacji rzeźby w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Wybrany kierunek był pewnym kompromisem pomiędzy realnością a marzeniami. Rodzice chcieli, by studiował architekturę, on sam zdecydowanie skłaniał się ku rzeźbie. Z perspektywy czasu podjęta wówczas decyzja okazała się ze wszech miar słuszna, ponieważ wcześnie założył rodzinę, a dzięki wybranej specjalizacji szybko mógł podjąć pracę zarobkową. Po ukończeniu studiów przez kilkanaście lat pracował w kraju i za granicą nad renowacją wystroju rzeźbiarskiego, prowadził prace konserwatorskie w Wilanowie, w Pałacu Belwederskim, a także przy rekonstrukcji rzeźb w założeniu pałacowym Branickich w Białymstoku. Na zamówienie projektował i wykonywał rzeźby sakralne i nagrobne, a także umieszczane w miejskiej przestrzeni wolno stojące rzeźby i pomniki, m.in. niedawno ustawiona w Białymstoku „Obietnica” oraz wykonana w brązie „Podróż”, nawiązująca do białostockich tradycji teatrów lalkowych, czy też urocza „Truskawkowa księżniczka” w Korycinie. Do wyjątkowych projektów artysty należy niewątpliwie wnętrze kościoła pw. NMP w Sokółce, gdzie powstała już niezwykła płaskorzeźbiona marmurowa ściana prezbiterium, a w perspektywie planowana jest jeszcze Droga Krzyżowa i ozdobne sklepienie.

W jego pracowni zwracają uwagę dwie rzeźby: portret starca o szlachetnej pokrytej bruzdami twarzy, w której determinacja i siła łączy się z cierpieniem i refleksją, oraz stojący obok portret zadumanego dziecka o kapryśnie wydętych ustach, ubranego w śmieszną czapeczkę z dzwoneczkami i wspartego na prezentowych pudłach. „Passing” i „Dreaming”, marzenia i przemijanie, to rzeźby przedstawiające dziadka i synka artysty – wyraz miłości i hołd oddany życiu na każdym jego etapie.

Od lat tworzy też cykl prac poświęcony intymnym relacjom pomiędzy kobietą i mężczyzną, inspirowany uczuciowym związkiem z ukochaną żoną Agnieszką. Tworzone w marmurze i dublowane w brązie po raz pierwszy zostały publicznie pokazane jako całość w październiku 2022 r. w białostockim Muzeum Rzeźby im. A. Karnego. Objęte wspólnym tytułem „W kręgu życia”, zawierają w sobie esencję miłości absolutnej, duchowej i cielesnej, zespolenia dwóch oddzielnych światów, Ewy i Adama, biblijnych archetypów kobiety i mężczyzny. Odnajdujemy w tych dziełach odwołania do sztuki Augusta Rodina, ekspresję ciała, symbolizm, niedopowiedzenie i zmysłowość. Podobnie jak Rodin, a wcześniej Michał Anioł, artysta stosuje tzw. non finito, pozostawiając celowo niedopracowane części kamiennego bloku, z którego jakby w akcie stworzenia wyłaniają się perfekcyjnie wykonane, młode, idealnie piękne, nagie postaci. Wykorzystując wielowymiarowość formy, grę światłem i cieniem, autor odkrywa przed widzem prawdziwe misterium, sensualny balet dwóch ciał. Początkowo odrębni jak „Adam i Ewa”, inni jak brzask i zmierzch („Dusk & Dawn”), wznoszą się i łączą w miłosnym nocnym tańcu („Nokturn”), w bolesnej i słodkiej tajemnicy dającej początek i nadzieję („Disintegration”, „Conception”), zawartej i zamykającej się w kręgu życia („Circle of Life”). Tytuł cyklu nawiązuje do koła, figury idealnej, symbolizującej Boga, absolut, nieskończoność, harmonię i jedność. Kształt koła dominuje też w formach rzeźbiarskich, a wieńcząca całość „Circle of Life” ma kształt pierścienia pokrytego zewnątrz wypolerowanym złotem, nawiązującego do symboliki ślubnej obrączki. Wewnątrz, na jej okręgu, niby pamiątkowy grawerunek, rozmieszczone są sceny symbolizujące bliskość i czułość, miłość i rodzicielstwo, odwieczną i uniwersalną pieśń o wartości życia.

W stronę antyku

Konserwacja rzeźby to kierunek, który dał artyście gruntowną znajomość warsztatu rzeźbiarskiego – od tradycyjnych metod, po najnowsze media. Zawdzięcza mu też pogłębioną wiedzę o sztuce i możliwość bezpośredniego kontaktu z zabytkami minionych epok. Podróże zagraniczne, muzea, poznawanie zabytków, ugruntowały w nim przekonanie o istnieniu pewnego kulturowym kodu, uniwersalnego języka, aktualnego i powszechnie czytelnego na przestrzeni wieków, zawartego w sztuce antycznej, a szczególnie w rzeźbie klasycznej. Jak sam twierdzi, już w momencie ukończenia studiów miał gotowe pomysły, projekty i szkice przyszłych dzieł. Potrzeba było kilkunastu lat, aby móc przystąpić do ich realizacji. W porównaniu z innymi gatunkami sztuk plastycznych, rzeźba należy do najtrudniejszych i najbardziej wymagających – oprócz talentu i umiejętności potrzebuje siły fizycznej, kosztownych surowców i narzędzi, odpowiedniej przestrzeni pracowni, skomplikowanego transportu, pomocy i współpracy innych, a więc ciągłych i niemałych inwestycji.

W swojej twórczości Michał Jackowski, idąc śladami antyku, nie zadowala się jedynie doskonałością kształtu, perfekcją wykonania czy szlachetnością materiału (marmur karraryjski, patynowany brąz, złoto). Jego „Antyczne gry” („Antique Games”), jak określa swoje dzieła, to artystyczna prowokacja i zaproszenie do interakcji, a zarazem refleksja nad znaczeniem dobra i piękna w zderzeniu z dominującym kultem konsumpcji.

Pieczołowicie wycyzelowane antyczne głowy, biusty i torsy służą mu jako gotowe przedmioty, którym nadaje nowy kontekst lub poddaje celowej dekonstrukcji, tnie na kawałki, pozbawia twarzy, dodaje imitujące upływ czasu rysy i pęknięcia lub umieszcza wśród współczesnych artefaktów. Nie ma w tym jednak zamysłu nieodwracalnej destrukcji – pomimo zniszczenia obiekt traktowany jest z szacunkiem dla jego formy, przesłania i znaczenia. Artysta daje nam też alternatywę naprawy: podzielone segmenty złożyć można jak puzzle w idealną całość; uda się też zlepić, zrekonstruować utracone fragmenty, co w jakimś stopniu łączy się z ideowym przesłaniem jego sztuki, mającej w pewnym sensie charakter misyjny, odwołujący się do autorefleksji i samodoskonalenia. Autor daje odpowiedź na szereg pytań dotykających życiowych wyborów i priorytetów, głębi wzajemnych relacji, stosunku do natury i środowiska, umiejętności wartościowania, dostrzegania dobra i zła w codziennych sytuacjach, a szczególnie w zderzeniu z obowiązującą konsumpcyjną popkulturą, kultem młodości, urody i bogactwa. Antyk, osadzony we współczesności, uzupełnia paradoksalnie o elementy kultury masowej. Klasycznym posągom dodaje komiksowe dymki, odlewa z brązu paczki dolarowych banknotów, bawi się formą gumy do żucia. Rzeźbom nadaje angielskie tytuły – zamiast łacińskich sentencji Owidiusza, wykuwa w kamieniu słowa kultowych przebojów The Beatles czy The Rolling Stones.

Tworząc cykle kieruje się zarówno motywem, jak i przesłaniem. „Empty Gold” – pocięte na elementy, klasycznie piękne torsy i głowy, zgodnie z wizją i działaniem widza lub autora, mogą odsłonić więcej lub mniej pustego pozłoconego wnętrza. Złoto może być tu zarówno symbolem pięknej pustki, jak i cennych wartości. Złote lustrzane tafle zastępują prawdziwe twarze postaci w rzeźbach z cyklu „Social Mirror” i „Single Image” (grupa odwołująca się do motywu trzech Gracji), przypominając, jak często prawdziwy obraz mija się z efektowną fasadą.

Why she”, „Dreaming of him”, „Narcissus”, głowy i profile z charakterystycznymi komiksowymi chmurkami, nawiązując do obrazów Roya Lichtensteina, konfrontują rzeczywistość z naszymi wyobrażeniami. „Sticky Pink”, różowa wstęga przeżutej gumy, bezmyślnego i kleistego substytutu rozmowy, na której końcach osobne i nieruchome jak antyczne maski, widnieją twarze kobiety i mężczyzny, wskazuje na znaczenie wzajemnych szczerych relacji. „Obietnica”, mająca kształt elipsy, przybliżająca i zwracająca ku sobie obie twarze, tworzy przestrzeń na więź i porozumienie. Ta efektowna realizacja nawiązująca do znaczenia przysięgi i danej wspólnie obietnicy, niedawno została ustawiona obok pałacu ślubów w Białymstoku, stając się ulubionym tłem zdjęć i nową wizytówką miasta.

Ku dobru i pięknu

W tytule własnej strony internetowej Michał Jackowski napisał o sobie: „mąż, ojciec, rzeźbiarz…”, wyznaczając niejako hierarchię własnych życiowych wartości – rodzinę i sztukę. Jest kochającym mężem i ojcem siedmiorga dzieci, zaangażowanym w ich wychowanie, kształtowanie osobowości, wspieranie życiowych pasji i projektów. Propaguje ideę świadomego i odpowiedzialnego ojcostwa, jest inicjatorem białostockiego Klubu Ojców, którego spotkania i warsztaty odbywają się w jego rzeźbiarskiej pracowni. Swój czas umiejętnie dzieli na twórczość i dom. Jest rzeźbiarzem, artystą doskonalącym formę w poszukiwaniu oczekiwanego kształtu, który urealni jego moralne wartości, społeczną bezkompromisowość, niezgodę na powierzchowność, unifikację postaw, bezsens i bylejakość. Rzeźby Michała Jackowskiego, nieskazitelne warsztatowo, estetycznie zmierzające ku antycznym ideałom, zdają się wskazywać także drogę ku duchowej doskonałości.

Michał Jackowski – artysta rzeźbiarz i konserwator, urodzony 14 września 1978 r. w Białymstoku. Ukończył studia w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Autor prac rekonstrukcyjnych i konserwatorskich, m.in. w Wilanowie, Pałacu Belwederskim w Warszawie i Pałacu Branickich w Białymstoku, a także licznych realizacji w zakresie małych form rzeźbiarskich, pomników, projektów i realizacji wnętrz sakralnych.

W 2017 r. cykl jego prac „Antique Games” został zaprezentowany i wyróżniony dwoma nagrodami na Międzynarodowym Biennale Sztuki we Florencji. W 2019 r. zdobył dwie nagrody w Rzymie, podczas pokazu Art­rooms Roma i dwie nagrody na międzynarodowej wystawie Artrooms Awards w Londynie. W 2022 i 2023 r. nagrodzony nagrodami publiczności na międzynarodowej wystawie sztuki współczesnej Nordart w Niemczech. Od 2019 r. współpracuje z międzynarodową galerią Cris Contini Contemporary.

Prace artysty gościły na wystawach i pokazach sztuki w Anglii, Szwajcarii, Luksemburgu, Włoszech i Niemczech i Stanach Zjednoczonych oraz na indywidualnych ekspozycjach w kraju, m.in. w Warszawie, Kaliszu, Karpaczu, Pułtusku, Muzeum Pułaskiego w Warce, Operze i Filharmonii Podlaskiej oraz Muzeum Rzeźby im. A. Karnego w Białymstoku. W 2020 r. otrzymał Nagrodę Artystyczną Prezydenta Miasta Białegostoku za dotychczasowy całokształt pracy twórczej.

Tekst: Małgorzata Nikolska

Zdjęcie: Paweł Ławreszuk

Artykuł pochodzi z 37. numeru Krainy Bugu

Wszystkie wydania w wersji papierowej dostępne są w naszym sklepie: www.krainabugu.pl/sklep