Nareszcie poczułem długo wyczekiwany zapach lata. Pogoda zachęciła do wyjazdów na łono natury, za którymi wszyscy tak bardzo tęskniliśmy. Miniony rok, naznaczony pandemią i lockdownem, pokazał nam, jak ważny jest drugi człowiek. Ale czy potrzeba tragedii, by uświadomić sobie, co tak naprawdę liczy się w życiu?
Niedawno sporo czasu spędziłem nad brzegiem Bugu. Spoglądając na płynącą spokojnie wodę jeszcze wyraźniej niż do tej pory uświadomiłem sobie nieuchronność przemijania. W uszach dźwięczały mi słowa Tadeusza Borowskiego: „Zostanie po nas złom żelazny i głuchy, drwiący śmiech pokoleń”, a do drugiego ucha szeptał mi chiński filozof Laozi: „Życie to ciąg naturalnych i samoistnych zmian. Nie stawiaj im oporu – to tylko wywoła smutek”. Pozwól rzeczywistości być rzeczywistością. Pozwól rzeczom biec ich naturalnym rytmem, tam gdzie chcą podążać. Tak, te słowa nad Bugiem wybrzmiewają wyjątkowo wiarygodnie.
Przed nami czarowne lato z jego niezwykłymi wschodami i zachodami słońca, zapachem skoszonej łąki, gorączkowym lotem pszczoły, która spieszy się do ula przed lipcową burzą… Po wiosennych szalonych amorach nastał czas smakowania i celebracji natury. Ptaki – choć już tak nie krzyczą jak w maju – umilają nam swym cierpliwym świergotem czas letniej kanikuły. Po horyzoncie spacerują mleczne mgły, a na polach rozpoczynają się pierwsze zbiory. Nie mogę się doczekać, kiedy znów wzbiję się w nadbużańskie niebo, z lotu ptaka obserwując tętniący zielenią letni pejzaż. Życie to ciąg naturalnych i samoistnych zmian. Nie stawiaj im oporu – to tylko wywoła smutek – powtarzam sobie tam w górze, uśmiechając się na widok mojej rzeki.

Tuż przy granicy z Białorusią

Sierpniowe popołudnie nad rzeką
Zdjęcia i tekst: Robert Lesiuk
zdjęcie tytułowe: Dolina Bugu w okolicy wsi Rytele Olechny
Artykuł pochodzi z 29. numeru Krainy Bugu
Wszystkie wydania w wersji papierowej dostępne są w naszym sklepie: www.krainabugu.pl/sklep