Gdybym miał wybrać najpiękniejszego polskiego ptaka, to wybrałbym szczygła. Jest to także najweselszy z naszych ptaków. Od dziecka uwielbiam podglądać je, gdy żerują na ostach.
Kiedy odkryłem, że uwielbiają nasiona kosmosów, popularnych przydomowych kwiatków, to różnobarwna ich kępa pojawiła się w moim ogrodzie na ekofarmie nad wpadającą do Bugu Hanką. Szczygły pośród kwiatów wyglądają cudownie. Naukowa nazwa szczygła to Carduelis carduelis, jest to więc wzorcowy przedstawiciel podrodziny łuskaczy, do którego zaliczane są jeszcze dwa gatunki osetników. Nie przypadkiem, gdyż po łacinie carduus to właśnie oset. Kiedyś w tym rodzaju razem ze szczygłami były jeszcze dzwońce, czyże i makolągwy, ale ostatnio nadano im inne naukowe nazwy. Szczygły jesienią zjadają nie tylko nasiona ostów, ale także łopianów, wiesiołków, konopi, bylic, sosen i świerków oraz oczywiście kosmosów. W sezonie lęgowym karmią swe pisklęta mszycami i delikatnymi, świeżo dojrzałymi nasionami gwiazdnicy, tasznika, traw oraz babek.

Swe misterne, bardzo starannie zbudowane i z reguły bardzo jasno ubarwione gniazdo szczygły budują w wysokim świerku, tui lub kasztanowcu. Oczywiście inne gatunki drzew też mogą być dla nich odpowiednie, ale właśnie te trzy lubią najbardziej. Para odłącza się od zimowego stadka i śpiewem obwieszcza światu zajęcie terytorium. Z reguły kilka par osiedla się w swoim sąsiedztwie, tak by się słyszeć. Ciekawostką jest to, że śpiewa zarówno samiec, jak i samica. Obie płcie śpiewają równie dobrze. Robią to chętnie i z wielkim entuzjazmem. Na dodatek samiec i samica są równie pięknie i podobnie do siebie ubarwione. Czerwona maska i żółto‑czarne skrzydła to ich najbardziej charakterystyczne cechy. Fachowe oko zauważy drobne różnice w ubarwieniu płci. Samce mają czerwoną maskę zachodzącą za oko, podczas gdy u samicy kończy się ona na oku. Poza tym szczecinkowate piórka odchodzące od kantarka ku dziobowi u samca są głęboko czarne, a u samicy ciemnobrunatne. Szczygiełki na pewno widzą jeszcze wiele innych cech i z całą pewnością słyszą różnice w swoim śpiewie, ale my w porównaniu z nimi jesteśmy ślepi i głusi. W gniazdku jest zwykle 5 jaj. Samica wysiaduje je przez 13 dni. Samiec karmi ją w tym czasie pokarmem nadtrawionym w wolu. Zaraz po wykluciu się piskląt samica także nie opuszcza gniazda, więc w tym czasie los całej rodziny jest oparty na samcu. Po kilku dniach, zwłaszcza przy słonecznej pogodzie, pokarm pisklętom przynosi także samica. Po opuszczeniu gniazda młode szczygiełki są pod opieką głównie samca, gdyż samica w tym czasie przygotowuje się do drugiego lęgu. Po jego zakończeniu cała rodzina koczuje po okolicy w poszukiwaniu nasion ostów i innych dziko rosnących roślin, niesprawiedliwie zwanych chwastami. Jesienią kilka rodzin łączy się w większe stado, które odlatuje na zachód i południe, docierając nawet w regiony Morza Śródziemnego.
Niezwykła radość życia, miły dla ucha śpiew i piękne ubarwienie sprawiały, że przez setki lat szczygły były łowione przez ptaszników i sprzedawane miłośnikom ptaków. Powszechnie trzymano je w klatkach. Dożywały nawet ponad 20 lat. Teraz ten proceder jest zakazany. Szczygły są pod ochroną, ale sadząc kępę kosmosów możemy jesienią nacieszyć oczy ich urodą. Obserwowanie szczygłów uczy radości życia. One są zawsze pogodne i radosne. Jak to szczygiełki, i to nie tylko na wiosnę.
Tekst: Andrzej Kruszewicz
Zdjęcie: Robert Bałdyga
Artykuł z 33. numeru Krainy Bugu.
Wszystkie numery Krainy Bugu w wersji papierowej są dostępne w naszym sklepie: https://krainabugu.pl/sklep/