Jak co roku jesteśmy świadkami niezwykłej metamorfozy natury, która, po zimowym, długim odpoczynku, wybucha wiosennym przepychem kolorów i zapachów. Dlatego tak bardzo lubię maj. Kwitnące drzewa owocowe, słoneczne mniszki pośród trawy, kobierce miodnego rzepaku na polach, odurzająca woń bzu… Ten spektakl, choć trwa krótko, jest dla mnie najpiękniejszą odsłoną wiosny, dlatego staram się zatrzymać jej obraz pod powiekami jak najdłużej. Majówki nad Bugiem i chwile tylko dla siebie – to mój sposób na ucieczkę od gwaru miasta i trosk dnia codziennego. Kontemplacja przyrody wymaga skupienia i całkowitego wyciszenia. Łąka, las, szum wiatru, śpiew ptaków, niezapomniane koncerty żab w starorzeczach… – wystarczy tak niewiele, by poczuć się częścią wszechświata. A wszystko to na wyciągnięcie ręki. Za chwilę wiosenny, zimny Bug powróci do swego koryta i podda się władaniu upalnego lata. I znów wzlecę w powietrze, pod sklepienie z chmur, by poszukać znaków jego cudownej przemiany.

Rzeka koło Sutna

Fragment starorzecza koło Zabuża
Zdjęcia i tekst: Robert Lesiuk
zdjęcie tytułowe: Tuż przy moście we Fronołowie
Artykuł pochodzi z 35. numeru Krainy Bugu
Wszystkie wydania w wersji papierowej dostępne są w naszym sklepie: www.krainabugu.pl/sklep