Lecąc nad Bugiem, ponad łąkami wzdłuż granicy, można poczuć się jak na krańcu innej kultury. Tuż za błękitną wstęgą rzeki zaczyna się inny świat, dla mnie, jako paralotniarza, niedostępny. Ale wyobraźnia działa… Na styku tych dwóch światów otwiera się przede mną przestrzeń tajemnicy. Nieopodal granicy z Ukrainą trafiłem na rozległe obszary łąk, które są tylko częściowo użytkowane przez miejscowych rolników. Resztę zawłaszcza przyroda. Zielone wysepki pomiędzy ugorami z lotu ptaka wydają się częścią starannie zaplanowanej kompozycji, dziełem sztuki wręcz, które porusza w nas różne odcienie emocji: od radosnej fascynacji po podszyte niepokojem olśnienie. Niechże sen twój wędrowny zielenią poprzedzę! – brzmią mi w uszach strofy z Leśmianowskiej Łąki… Zastanawiające jest to, że w miejscu, gdzie się spotyka Wschód z Zachodem, ten niepokój jest najbardziej odczuwalny. Przypomina mi się wernisaż LAND ART 2018, podczas którego japoński artysta poprzez wyciąganie fragmentu ziemi odsłaniał niewidoczne wspomnienia z danego miejsca. Ziemia jako skarbnica wspomnień, ludzkich doświadczeń, tęsknot… Mój statek powietrzny przenosi mnie do krainy dzieciństwa, które pachniało świeżym sianem i smakowało jak miód. Trwaj, letnia chwilo nad Bugiem!

W dolnym biegu rzeki

W dolnym biegu rzeki

Zdjęcia i tekst: Robert Lesiuk

zdjęcie tytułowe: Przy granicy, nieopodal Woli Uhruskiej

Artykuł pochodzi z 32. numeru Krainy Bugu

Wszystkie wydania w wersji papierowej dostępne są w naszym sklepie: www.krainabugu.pl/sklep