Reportaże

To co nie umiera, nie żyje

Susan Sontag napisała kiedyś, że “fotografia to śmierć”. Śmierć sfotografowana jest jakby podwojona: zarówno nieboszczyk, jak i żałobnicy po naciśnięciu migawki stają się przeszłością, ale zachowaną dla wieczności – dopóki będą trwały te zdjęcia i nasza o nich pamięć.

Fotoreportaż, “To co nie umiera, nie żyje”, który przedstawiamy w najnowszym wydaniu Krainy Bugu, to rodzaj krótkiego przewodnika po wystawie, przygotowanej przez Stowarzyszenie Edukacji Kulturalnej WIDOK z Białegostoku wespół z Galerią Arsenał, prezentującej archiwalne fotografie pogrzebowe wykonane przed i tuż po wojnie przez Bolesława Augustisa i Jana Siwickiego.

Bolesław Augustis prowadził w międzywojniu w Białymstoku zakład fotograficzny Polonia Film. Oprócz rodzinnych portretów, które wykonywał w zaciszu swojego atelier, często wychodził na ulice, by przyglądać się codziennemu życiu mieszkańców Białegostoku. Był także wynajmowany na specjalne sesje, głównie pogrzeby. To, co utrwalił na tysiącach klatek, dziś jest już tylko historią, bo nikt współcześnie nie robi zdjęć zmarłym ani nie dokumentuje ceremonii pogrzebowych. – “Zwyczajna” śmierć jest coraz mniej obecna w kulturze. Ludzie nie umierają w obecności rodziny, lecz na oddziałach szpitalnych, trumna ze zmarłym nie stoi już trzy dni w domu, lecz bliscy odwiedzają zmarłego w kaplicy – mówi kurator wystawy Grzegorz Dąbrowski. – Do naszych czasów zachowała się większość fotografii z przebogatego archiwum Augustisa, odnalezionych przypadkowo przed dwunastu laty. Ten niezwykły zapis daje nam wyobrażenie o tym, jak niegdyś traktowana była śmierć i jakie emocje jej towarzyszyły. W retrospekcji Augustisa ma ona spokojną, pogodzoną twarz. Świadczą o tym zdjęcia, na których małe dzieci trzymają swoich zmarłych bliskich za rękę, a nawet się uśmiechają. Łzy i rozpacz przyjdą później… Jan Siwicki z Jaczna pod Białymstokiem także towarzyszył rodzinom w odchodzeniu ich bliskich. Utrwalone na 300 szklanych negatywach wiejskie pogrzeby to przejmujący dokument śmierci na pograniczu kultur. Na zdjęciach obu przedwojennych dokumentalistów śmierć jest biedna i bogata. Ale czy w obliczu wieczności ma znaczenie, czy poniosą naszą trumnę do grobu na plecach, czy zawiozą nas tamże lśniącym karawanem…

Cały materiał znajdziecie w najnowszym wydaniu Krainy Bugu.

Przejrzyj zawartość Więcej
Chcę kupić ten numer Zamów