Turystyka

Supraśl – uzdrowisko dla duszy i ciała

W samym sercu Puszczy Knyszyńskiej, pośród sosnowych lasów leży malownicza miejscowość Supraśl. Ekologiczne walory: czyste powietrze, brak przemysłowych ośrodków w pobliżu oraz okoliczne złoża leczniczych borowin, sprawiają, że jest on chętnie odwiedzany przez entuzjastów zdrowego stylu życia. Ukwiecone łąki, przecinająca miasto rzeka i najbardziej powolny festiwal na świecie – Slow Fest. Czego więcej potrzeba do szczęścia?

Supraśl znajduje się pół godziny jazdy samochodem na północny wschód z Białegostoku. Z Warszawy będziemy tu w mniej niż trzy godziny. Już kilka minut po wyjeździe z Białegostoku wita nas zielona ściana lasu i niezwykle czyste powietrze. Organizm przełącza się w tryb samolotowy i zaczyna odpoczywać. Nie oznacza to jednak, że w Supraślu będziemy się nudzić.

Supraśl kiedyś i dziś

Z założeniem miasta wiąże się ciekawa historia. Otóż wieki temu mnisi z Gródka puścili z nurtem rzeki Supraśl drewniany krzyż. Wiedziony ręką Opatrzności zatrzymał się na uroczysku Suchy Hrud, gdzie w 1501 r. został wzniesiony prawosławny monaster. Fundatorem świątyni był Aleksander Chodkiewicz – wojewoda nowogródzki. Na początku wzniesiono drewnianą cerkiew św. Jana Ewangelisty, a następnie refektarz oraz mnisze pustelnie. W 1511 r. powstała murowana cerkiew pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny, ze słynącą z cudów ikoną Matki Boskiej. Klasztor stał się szybko ważnym ośrodkiem kulturalnym i religijnym unitów. W 1695 r. uruchomiono przyklasztorną drukarnię, a 16 lat później papiernię. W tutejszej oficynie wydawniczej po raz pierwszy w Polsce opublikowane zostały Podróże Kapitana Guliwera Jonathana Swifta, Pieśni nabożne Franciszka Karpińskiego, z kolędą Bóg się rodzi.

O tym, jak przebiegał proces wyrabiania papieru na przestrzeni wieków, można przekonać się w Muzeum Sztuki Drukarskiej i Papiernictwa. To wyjątkowe miejsce powstało z potrzeby upamiętnienia pracy pierwszych drukarzy, dzięki staraniom pasjonatów jednej z białostockich oficyn wydawniczych. W pięknym wnętrzu pracownicy muzeum opowiadają i demonstrują krok po kroku, jak powstawała kartka papieru i jakie maszyny były używane do drukowania. Zdradzane są także tajemnice technik introligatorskich. To punkt obowiązkowy dla miłośników rękodzieła. Można tu kupić niebanalne pamiątki, jak np. papier czerpany z suszonymi kwiatami czy okolicznościowe kartki.

Nieopodal znajduje się otwarte w 2006 r. Muzeum Ikon. To interaktywna galeria sztuki sakralnej wschodniego chrześcijaństwa, w której – oprócz rosyjskich ikon odzyskanych na wschodniej granicy przez służby celne – można było w zeszłym roku podziwiać prace Jerzego Nowosielskiego, którego poli­chromie znajdziemy zarówno w kościołach katolickich, jak i w cerkwiach oraz świątyniach greckokatolickich. Dzieła tego znakomitego artysty zostały niegdyś odrzucone przez wiernych w podlaskich cerkwiach – tak się zdarzyło w Klejnikach i Orzeszkowie koło Hajnówki. Uznano je za zbyt awangardowe i nowoczesne. Wyjątkowe i dosyć śmiałe prace zostały jednak docenione przez znawców i w ubiegłym roku mogliśmy je podziwiać w supraskim Muzeum Ikon. Panuje tutaj niezwykła atmosfera, którą oprócz obrazów tworzą także efekty dźwiękowe i świetlne. Można tu podejrzeć mnicha piszącego ikony w celi i oglądać ciekawe filmy o historii klasztoru, podlaskich cerkwiach czy sztuce pisania ikon.

Oba muzea mieszczą się w Pałacu Opatów, usytuowanym na supraskiej skarpie, z której rozpościera się wspaniały widok na rzekę Supraśl i zalew Zajma. Budynek wzniesiony w stylu późnorenesansowym zamyka od wschodniej strony klasztorny dziedziniec. Freski i zdobienia we wnętrzu zdradzają historię tego miejsca.

Zabytki w uzdrowisku

Gdy zejdziemy w dół skarpy, trafimy na Bulwary im. Wiktora Wołkowa – idealne miejsce na spacer czy przejażdżkę rowerem. Znajdziemy tutaj także kilka dzieł sztuki współczesnych artystów. Plenerowa galeria została stworzona w ramach projektu „Ogród Sztuki”, będącego z kolei częścią inicjatywy „Dajmy szansę przyrodzie”. Prace wspaniale współgrają z tutejszym malowniczym krajobrazem i przypominają o potrzebie bliskiego kontaktu człowieka z przyrodą.

W Białym Dworku, wzniesionym w 1822 r., mieści się siedziba Parku Krajobrazowego Puszczy Knyszyńskiej, gdzie można dostać mapę parku lub wziąć udział w lekcji przyrody. Mamy tutaj szansę przyjrzeć się bliżej owadom i leśnym zwierzętom, spojrzeć głębiej na otaczający miasto krajobraz czy zapoznać się z warsztatem pracy pszczelarzy.

W mieście warto zobaczyć również kilka innych zabytków: XVIII-wieczny Pałac Buchholtzów, w którym obecnie mieści się Liceum Plastyczne, a także dwa kościoły – katolicki pw. Świętej Trójcy oraz poewangelicki pw. Najświętszej Maryi Panny. Na uwagę zasługuje także perła neogotyckiej architektury – kaplica grobowa Buchholtzów, którą zaprojektował Hugo Kuder z Warszawy, oraz kaplica Zachertów. Oba nazwiska są ściśle związane z historią miasta. Ród Buchholtzów przybył do Supraśla z Łodzi w 1837 r. i otworzył tutaj fabrykę sukna. Natomiast rodzina Zachertów zupełnie odmieniła oblicze miasta, otwierając manufakturę sukna, wykupując liczne budynki od władz rosyjskich i prowadząc działania na rzecz oświaty i kultury w Supraślu.

Przykładem ciekawej architektury jest wzniesiony w 1934 r. w stylu modernistycznym budynek Domu Ludowego, według projektu Jarosława Giryna. Obecnie działają tutaj: kino, teatr oraz sala widowiskowa. Warto zobaczyć również ratusz miejski, w którym mieści się siedziba Urzędu Miejskiego.

Miłośnikom fotografii na pewno przypadnie do gustu galeria Wiktora Wołkowa, której siedziba znajduje się w zabytkowym, XIX-wiecznym budynku, zwanym Domem Kleina. Znajdziemy tu jego zdjęcia oraz filmy przyrodnicze. Jest to miejsce niezwykłe, wypełnione po brzegi artystyczną atmosferą, którą można poczuć w całym mieście.

Nieprzeciętne walory przyrodnicze przyczyniły się do nadania miastu w 1999 r. statusu uzdrowiska. A tutejszy klasztor w 2011 r. uznany został za “Siódmy Cud Polski”. Supraśl został doceniony także przez przemysł filmowy. Miasto i okolice możemy oglądać w tle takich produkcji, jak “U Pana Boga za miedzą” czy serialu “Blondynka”.

Cały artykuł przeczytasz w najnowszym wydaniu Krainy Bugu.

Tekst: Edyta Kondraciuk, zdjęcia: Ewelina Lewkowicz-Żmojda, Kamil Oleksiuk.

Przejrzyj zawartość Więcej
Chcę kupić ten numer Zamów